PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34390}

Gonin

7,2 108
ocen
7,2 10 1 108
Gonin
powrót do forum filmu Gonin

Na początek słówko o aktorach. Piątka naszych bohaterów należy do pięciu dobrych aktorów. Koichi Sato, znany z np. "Infection", Masahiro Motoki znany z filmów np. Miike jak: "Bird people of China", czy "Gemini" Tsukamoto, Kippei Shiina z "Shinjuku Triad Society" czy też "Black Angel", Jinpachi Nezu z kilku filmów, widziałem go tylko w "Ran" Kurosawy, Naoto Takenaka, który grywa w wielu filmach od szóstej części "Guinea pig" do Miike, oczywiście nie można zapomnieć o głównej "atrakcji" aktorskiej filmu czyli "Beat" Takeshi, tu jako jednooki zabójca działający na zlecenie yakuzy. Wszyscy oni stworzyli doskonałe kreacje, tym bardziej zajmujące, iż Ishii dał możliwość chwili skupienia się na każdej postaci, poprzez wprowadzenie scen, w których tylko one są w centrum.

To co jednak stanowi o sile tego filmu to zdjęcia i muzyka. Ciemne kolory, "hallucinogenic roller coaster" oraz "noir atmosphere" jak można przeczytać na pudełku robią spore wrażenie, filme jest przez to raczej spokojny, statyczny, nawet w scenach strzelanin zachowuje statyczność, Kitano podczas oddawania strzałów zachowuje się tak jak np. w "Sonatine". Nie brak tu jednak brutalności, Ishii'emu daleko do poetyckich filmów Kitano, jego yakuza jest pełna przemocy, brudna. Chociaż u Kitano też nie brak było mocniejszych scen, to Takashi poprzez sfilmowanie tego w ciemnych kolorach i pokazaniu bohaterów szarpiących się w sieci życia tworzy o wiele mroczniejszy nastrój.

Brak natomiast w tym filmie większych zabaw konwencją, obecnych w "Black Angel", przyszłym filmie Ishii'ego. Nie przeszkadza to jednak niektórym porównywać go do Quentina Tarantino a "Gonin" nazywać japońskimi "Rezerwowymi psami", ja jednak nie posunąłbym się do dalekich porównań tych dwóch twórców, Ishii tworzy jednak w stylu wywodzącym się z filmów o yakuzie prosto z Japonii i nawet jeśli inspirował się Tarantino to nastrój jest jednak inny.

Niestety film jest momentami nieco zbyt spokojny, a jego bohaterowie zbyt jednowymiarowi, przez ten fakt, "Gonin" nie jest filmem na tyle zajmującym, jakim mógłby być, przy kilku poprawkach, nad wyrost jest więc kolejne twierdzenie z pudełka brzmiące: "Gonin is a genuine discovery". Jest to jednak bardzo dobra produkcja, która miłośników gangsterkich porachunków z yakuzą w roli głównej nie powinna zawieść.

MrowiecMachine

Cześć, pamiętasz mnie jeszcze (nieudany projekt strefa.pl, czy coś takiego)? :) Jak widzę żyjesz nie tylko Spider-Manem, ale i azjatyckim kinem. I ja również bardzo je sobie cenię, choć nie mam czasu i możliwości, żeby obejrzeć wszystkie filmy, które polecasz. Ostatnio widziałem koreańską "Opowieść o dwóch siostrach" - bardzo fajne, tylko scenariusz IMO nieco zbyt pokręcony.

Jak będę miał okazję, to i Gonin obejrzę.

PS.
Tetsuo też widziałem, ale nie w całości podzielam Twój entuzjazm. :)

ocenił(a) film na 8
Mimizu

Szczerze mówiąc kojarzę, lecz z oporami:) Pamiętam, że rozmawialiśmy kiedyś o Pająku na gg (?), ale chyba pod innym nickiem byłeś?

Fakt, moje zainteresowanie Spideyem ostatnimi czasy osłabło, lecz niedługo premiera trzeciej części przygód pajęczaka to zapewne znów wzrośnie.

"Opowieść..." bardzo sobie cenię, uważam, że jest to doskonały horror psychologiczny, fabuła w gruncie rzeczy nie jest aż tak skomplikowana, jak się zastanowić to można ją logicznie pozbierać do kupy.

"Gonin" polecam, szczególnie jeśli lubisz yakuza eiga. Swoją drogą znasz/lubisz Miike? Wg mnie najlepszy twórca z Japonii.

PS. "Tetsuo" uwielbiam, uwielbiam też muzykę w tym filmie, wizja dehumanizacji i skrajnej industrializacji świata, a co za tym idzie - człowieka, która wryła mi się głęboko w pamięć, szkoda, że druga część nie dorównuje pierwszej. Polecam też inne filmy Tsukamoto, większość jest wyśmienita.

użytkownik usunięty
MrowiecMachine

chryste, chciałeś zdobyc nagrodę za najnudniejszą recenzję świata??
nie wie skąd biorą się absurdalne porównania tego filmu do "Wściekłych psów", no ale jeden napisze głupotę w The Times i wszyscy to powtarzają.
apropos "reservoir dogs" to nie znaczy "rezerwowe psy" sprawdz w słowniku.
tak czy owak rewelacyjna rola Takeshi Kitano w roli zimnego zabójcy

ocenił(a) film na 8

Czy ja wiem czy najnudniejsza, mam na koncie nudniejsze recenzje.

Wiem skąd się biorą porównania, napisałem tylko, że ja nie posunąłbym się tak daleko w nich.

Zdaję sobie sprawę, że 'reservoir' to 'rezerwuar', ale jeden z polskich tytułów tego filmu (obok "Wściekłych psów") to właśnie "Rezerwowe psy", dlatego użyłem.

Faktycznie Kitano doskonały, ale on chyba zawsze trzyma wysoki poziom.

użytkownik usunięty
MrowiecMachine

masz też poczucie humoru:) sorry, nie byłam zbyt miła
faktycznie polskie tłumaczenia filmów przechodzą do historii.
jak widac po głosach film kompletnie u nas nieznany a przecież w Polsce jest wielu fanów Kitano
film jest bardziej dziwaczny i pokręcony od Wściekłych psów dlatego nie widzę tu podobieństwa,no ale krytycy może widzą tu taką samą brutalnosc

ocenił(a) film na 8

ee tam, spotykałem już tu mniej miłe osoby, a z jedną to nawet rozmawiałem.

Z tego co zauważyłem anglojęzyczne tłumaczenia np. japońskich filmów też czasem są zaskakujące, ale tu mają zdanie swoje często sami reżyserzy.

Fani Kitano, jak widzę wolą oglądać filmy jego autorstwa, a nie z nim w roli głównej. "Gonin" czy "Chi to hone" mało kto chyba ogląda. A szkoda (dla nich oczywiście).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones