Ten film dał mi nauczkę, by nigdy więcej przed seansem nie słuchać pełnych egzaltacji głosów widzów, którzy film już widzieli. Przez taki obrót spraw człowiek spodziewa się zaskakującego, trzymającego w napięciu sprawnie zrealizowanego filmu, a dostaje zaledwie to ostatnie...
To na dobrą sprawę przeciętne kino klasy B, ale zrobione sprawnie, bez dłużyn, z dobrym tempem, rzetelnie (choć bez rewelacji) zagrane. A jednak plotki o zaskoczeniu to zwyczajne mrzonki, bo tego „o co chodzi w całej intrydze” domyślić się można bardzo szybko. A wtedy nastrój pryska, a skoro, na tym założeniu budowana jest cała fabuła, trudno, by obraz potrafił szczególnie mocno zając widza.
Można sobie odpuścić, chyba, że ktoś ma mnóstwo wolnego czasu…
Moja ocena - 4/10
Fakt - film przewidywalny i kopiuje schematy. Jednak oceniam go na 8, a może i 9/10 za to, że kopiuje te lepsze schematy, które prowadzą do świetnej sceny finałowej z wyjaśnieniem motywacji Brosnana. Gdyby film się tu skończył i został trochę sprawniej zrealizowany, to z pewnością miałby moją dziesiątkę.