Nie wiem nawet jak trafiłam na ten film, podchodziłam sceptycznie, okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie. Jeśli nie oczekujesz po filmie większej głębi, a jedynie chcesz obejrzeć coś dla "odmóżdżenia" to polecam serdecznie. Pojawia się dużo scen "śpiewanych" , ale ma to swój urok, aktorstwo mogłoby być ciut lepsze, ale nie drażni, są momenty, gdzie można się pośmiać, a Rose Rollins (Tasha z LW), gra tu ostrą babkę-super fragment, gdzie rapuje. Ogólnie polecam:)