PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=830888}

Gdzie jest Anne Frank

Where Is Anne Frank
5,3 588
ocen
5,3 10 1 588
4,3 9
ocen krytyków
Gdzie jest Anne Frank
powrót do forum filmu Gdzie jest Anne Frank

Przyznam szczerze, że poszedłem na ten film głównie dla pięknej oprawy graficznej oraz chęci sprawdzenia czy ten film opowiadający o życiu Żydów na Zachodzie w czasie II WŚ będzie tak samo mroczny jak inne filmy opowiadające o tym okresie. Film jednak pokazał, że piękna grafika nie zrekompensuje dziwacznego scenariusza i stronniczego przekazu.
Oglądając ten film odnosiłem wrażenie, że reżyser nie miał za bardzo pomysłu na niego pomysłu. Dziwny jest sam początek filmu, bowiem nie za bardzo wiadomo, co sprawiło, że Kitty ożyła z kart dziennika - było to po prostu uderzenie pioruna, sam fakt umieszczenia dziennika na biurku Anny Frank, a może nastanie czasów masowego ruchu uchodźczego? Leży również akcja filmu - kadry z wyobraźni Anne (np. wyimaginowana parada adoratorów tytułowej postaci albo wizualizacja zatopienia Amsterdamu) niewiele wnoszą do samego filmu, zaś sekwencje stałego przeskakiwania między wspomnieniami z czasów wojennych i współczesnych potrafią wybić widza z tropu - dlaczego Kitty za każdym razem, gdy znajduje się w spokojnym miejscu czyta tylko kawałek wspomnień? Słabościami filmu są również częste dłużyzny i wątki poboczne, które szybko są przez film marginalizowane m.in. brak wyjaśnienia dlaczego trójka współczesnych przyjaciół Kitty w ogóle zdecydowała się pomagać współczesnym uchodźcom? Odnoszę wrażenie, że wątek, w którym amsterdamska policja i starsi mieszkańcy holenderskiej stolicy traktują Kitty w sposób protekcjonalny i nie mówią nic o dziewczynie, na której cześć nazwano mosty, teatry i szkoły, służyć miała tylko sztucznemu przedłużaniu filmu (gdyby powiedzieli jej wprost co spotkało Anne Frank film by się po prostu skończył).
Podczas seansu zastanawiałem się również do kogo właściwie jest adresowany ten film. Przypuszczam, że film ten miał spodobać się zarówno dzieciom jak i dorosłym, ale wyniki były nijakie, tak samo jak w serii "Fantastyczne Zwierzęta". Ładna grafika i wyobraźnia Anne Frank miały z pewnością spodobać się dzieciom, ale mocno zderza się to z wątkami, zbyt dla nich niezrozumiałymi wręcz zbyt mocnymi jak np. scena w której siostra Anny zazdrości jej swojej wyobraźni albo objaśnienie zjawiska kastracji zwierząt. Sami dorośli mogą zaś poczuć niesmak, z powodu wymienionych przeze mnie dłużyzn, wolnego tempa akcji i miejscami infantylnego zachowania niektórych postaci.
Jednak najmocniej nie spodobało mi się w tym filmie pozbawione subtelności jawne narzucanie widzowi wybranego przekazu. W tym filmie reżyser nachalnie pokazuje kto jest tym złym bez jakiegokolwiek kontekstu - naziści jako zło wcielone nie są ludźmi tylko jakimiś zmorami, zaś holenderska policja swoją aparycją ma przywodzić na myśl tychże nazistów. To samo tyczy się również tych dobrych - wyobrażona inscenizacja, w której wszyscy wrogowie nazizmu są szlachetnymi greckimi bóstwami walczącymi z bezduszną hordą członków NSDAP oraz przedstawienie uchodźców wyłącznie jako pozbawionych wszelkich skaz ofiar losu. Nie zdziwiłbym się gdyby za jakiś czas film zostałby oznakowany jako propaganda antyniemiecka lub narzędzie służące wzmacnianiu napływu imigrantów do Europy.
Rozumiem, że główne bohaterki są małymi dziewczynkami i dzieci inaczej odbierają świat, ale nawet "Jojo Rabbit" umiał pokazać złożoność wojny, prześladowań i totalitaryzmu oczami dziecka. W tym filmie można było pokazać przekaz tolerancji i walki z ksenofobią w znacznie ciekawszy i bardziej wiarygodny sposób. Scenarzyści mogli na przykład sprawić, że jeden z licznych adoratorów Anny Frank zapisał się potem do holenderskiej partii faszystowskiej, zaś jego potomek (lub osoba bardzo go przypominająca) - do ugrupowania niechętnego wobec imigrantów. Anne Frank skontrastowałaby się wówczas ze skutkami rozczarowania rządami nieefektywnych demokracji, zachwytem dla haseł ustrojów totalitarnych czy rzeczywistą działalnością swoich "aniołów" (jak np. to, że Amerykanie wspierali mafię i grabili wyzwolone obszary albo, że represjonowani Żydzi wspierali często komunizm, który burzył kościoły i wykorzeniał rodzinne tradycje), zaś Kitty z faktem, iż nie wszyscy imigranci są ofiarami wojny, a kultura europejska umiera wskutek poprawności politycznej (badacz Joseph Nye Junior rzekł nawet, że Europę trawi tzw. "kulturalna lobotomia", czyli umniejszanie znaczenia własnej kultury i jawne faworyzowanie kultury obcej by uniknąć pozwów o rasizm). Jestem przekonany, że gdyby zastosowano tego rodzaju strategię, morał filmu uzyskałby lepszy wydźwięk, a sam film stałby się ciekawszy i bardziej wiarygodny.
Moim zdaniem film zawiódł moje oczekiwania. Chociaż występują w nim sceny mogące przykuć uwagę widza, produkt końcowy jest rozlazły, okropnie nieobiektywny i po prostu nijaki. Polecam obejrzeć zamiast niego "Jojo Rabbit" albo kreskówki Disneya o II wojnie światowej - one potrafią pokazać dzieciom specyfikę ustrojów totalitarnych, w sposób ciekawy, wiarygodny i satyrycznie zabawny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones