Pojęcie "niemiecka komedia romantyczna" do dziś było dla mnie abstrakcją. Do dziś, bo choć sama historia może leciutko trąci banałem, to film jest bezpretensjonalny i uroczy. Sporo śmiechu, trochę wzruszeń. I mnóstwo niegłupiego optymizmu :)
Bezpretensjonalny i uroczy? W tym filmie bronią się tylko kadry pięknej Chorwacji. Scenarzyście musiał natomiast mocno udzielić się ten klimat podlany rakiją, bo fabuła i dialogi momentami są tak infantylne, że aż człowiek się irytuje, że można było nagrać takiego gniota.