PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=105239}

Głowa w chmurach

Head in the Clouds
7,0 11 094
oceny
7,0 10 1 11094
Głowa w chmurach
powrót do forum filmu Głowa w chmurach

Ponieważ parę lat temu zamieściłem nieprzychylną opinię o tym... hm... filmie i spotkała się ona z negatywnym odbiorem, to specjalnie dla wielbicieli obejrzałem ten chłam jeszcze raz. Tortura trwała 2,5 godziny po czym z wielką ulgą wyszedłem złapać świeżego powietrza.

Ten film jest tragiczny. Z nadzwyczaj miałką fabułą w postaci trywialnego trójkąta: on kocha ją, ale idzie na wojnę z jej przyjaciółką. Historia przybiera postać schematycznego tasiemca: studia - miłość - wojna w Hiszpanii - miłość - II WŚ - miłość - powstanie paryskie - nieszczęśliwie zakończona miłość. Pierwsze 50 minut filmu to była jakaś totalna pomyłka - nie było NAWET JEDNEJ sceny, w której główni bohaterowie nie mieliliby się ozorami w swoich paszczach. Townsend wyszedł wyjątkowo mdło, grany przez niego Guy wyszedł na fajtłapę i abnegata, który nie potrafi się czesać. Prawie godzinę nawija o biednej, zmaltretowanej przez ''faszystów'' Hiszpanii, a kiedy wątek wojny domowej się zaczyna, to kończy po - uwaga - 11 minutach. Penelope Cruz niczym nie błysnęła - postać do bólu sztampowa i nijaka. Jej postać sprowadza się do marudzenia o Hiszpanii i cierpieniu - bardzo się cieszyłem, kiedy wybuch miny uciął dalsze marudzenie w jej wykonaniu. Theron to absolutny top tego filmu, co jednak żadną zaletą nie jest - jej kreacja drażniła mnie tym bardziej, że reprezentowała nurt, za którym nie przepadam i który mnie nudzi.

Fakt, nie przepadam za ''bohemą'' i środowiskiem artystycznym, zwłaszcza tym paryskim, które w 1940 roku zostało podeptane podkutymi butami żołnierzy Wehrmachtu, maszerujących Polami Elizejskimi. Dla większości z nich było to bolesne przebudzenie ze złotego snu - i to byłby najciekawszy wątek, którego jednak nie było, bo reżyser wolał opowiadać historię smętnej miłości.

Film roi się od błędów historycznych, gdzie amerykańska koszula Guya w Hiszpanii jest wyjątkowym drobiazgiem. Guy jako agent SOE idzie do swojej laski, która akurat chodzi z majorem Gestapo (bo co tam konspiracja, zamoczyć kijek trzeba, c'nie?), francuski czołg spalony w Paryżu zanim tam w ogóle dojechał, Guy, który po odniesieniu rany trafił do Londynu, a potem z powrotem do Paryża i to w przeciągu 2 miesięcy, Gilda, która jest agentką aliancką, ale nikt nic o tym nie wie etc. etc.

Jest jeszcze jedna rzecz, która bardzo waliła mnie po oczach. Potworne wysławianie Republikanów (i znamienny tekst: ''Hiszpania przegrała swoją wojnę''), pompatyczne gadki, że wojna w Hiszpanii to wojna całego świata, oczywiście faszyści byli tymi złymi, ani słowa o zbrodniach czerwonych, ani słowa o sowieckiej agenturze, nic. Tak zafałszowanego obrazu tego konfliktu nie było od czasów ''Komu bije dzwon''. A najgorsze jest to, że masa bezmózgich kretynów łyka te brednie jak młody pelikan cegły, zwłaszcza na Zachodzie, gdzie komunizm poznano tylko z nazwy.

Dlatego, drodzy Filmwebowicze, zdania na temat tego gniota nie zmienię, zmarnowałem 2,5 godziny cennego czasu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones