Skończyłam oglądać po 30 minutach...Książka była wciągająca,był dramat taki że człowiekowi łzy leciały przez pół książki,a film ? Dno komletne...Rodzina była 5 cio osobowa,Edwina o śmierci Charlesa dowiaduje się póżniej od Filipa brata którego nie wymieniono.Mała Alexis nie jedzie szukać mamy a brata który jest na studniach i na torach nie ratuje jej Edwina a Gorge.Edwina swój welon dostaje od teściowej,i przymierza go po cichu tak, że nikt jej nie widzi.Po za tym gra aktorska sztuczna,ogółem bardzo słaby film...