PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=861928}

Fotograf śmierci

Post Mortem
5,3 1 333
oceny
5,3 10 1 1333
4,0 6
ocen krytyków
Fotograf śmierci
powrót do forum filmu Fotograf śmierci

Nie chcę mówić, że po obejrzeniu trailera miałem wysokie oczekiwania, nie miałem do tej pory wiele wspólnego z kinematografią z Węgier, nie wspominając już nawet o węgierskich horrorach, ale zdecydowanie miałem spore nadzieje. Wydawało mi się, że mając możliwość czerpania z folkloru i zabobonów, które na początku XX w. praktycznie jeszcze rządziły życiem mieszkańców każdej wsi w Europie, do tego dysponując takimi lokalizacjami, musimy dostać coś ciekawego.
I rzeczywiście, pomijając dziwną (jak się okazało później, zwiastującą jeszcze większe dziwactwa) scenę otwierającą, dostaliśmy dość ciekawy początek. Już wcześniej w filmach pojawiał się motyw fotografii pośmiertnej; tutaj twórcy starali się rozwinąć ten temat, sam w sobie intrygujący i upiorny zarazem. Jednak w miarę oglądania, coraz więcej rzeczy irytowało. Najsłabszym ogniwem okazało się tu aktorstwo na poziomie totalnej amatorszczyzny. Ale tak, jak główny bohater jest po prostu słaby, to towarzysząca mu młodziutka Fruzsina Hais jest irytująca do tego stopnia, że kładzie każdą próbę budowania napięcia w filmie. Pomijam już, że jej postać nie jest najlepiej napisana (trudno będzie komuś uwierzyć, że tak zachowywały się 10-letnie wiejskie dzieci 100 lat temu); jeszcze gorszy okazuje się delikatny uśmiech, który nie znika z jej twarzy ani na chwilę przez cały film, nawet, gdy wszyscy inni aktorzy chociaż starają się wyglądać na przerażonych. Tylko odrobinę mniej irytujący jest współczesny, przez co bardzo nieautentyczny wygląd niektórych postaci, zwłaszcza fryzury – Viktor Klem wygląda w filmie dokładnie tak samo, jak na aktualnych zdjęciach w Google, dziewczynka, jakby dopiero wyszła od fryzjera, a jeden z chłopców zamieszkujących zabitą dechami, biedną, węgierską wieś, ma tlenione, wymodelowane żelem włosy. Niechlubną wisienką na torcie były sceny z duchami, które atakowały mieszkańców wioski. Widowisko bardzo groteskowe, niestety w dość żenujący, momentami komiczny sposób, jakby ktoś nieudolnie starał się wystawić teatr marionetek. Wszystko to spycha na dużo dalszy plan fabułę, która może nawet miałaby szanse się obronić, gdyby nie te niedociągnięcia. A najgorsza jest wrażenie, że części z nich można było w dość łatwy sposób uniknąć.
Podsumowując, seans Post Mortem nie był na pewno torturą, ale balansował na granicy straconego czasu.

ocenił(a) film na 3
lisciukadafi

Zgadzam się w 100%. Do tego dorzuciłbym tylko wygląd całej wsi rodem ze skansenu, wszystko w idealnym porządku.

ocenił(a) film na 3
lisciukadafi

Chyba wyłapałeś wszystko co mnie w tej produkcji drażniło. Ogólnie było nudno i bez polotu. Obejrzeć, pójść spać i następnego dnia obejrzeć coś lepszego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones