Ok, „Grupa studentów uniwersytetu zostaje zaproszona przez swojego profesora parapsychologii do zbadania nawiedzonego domu.” Ten opis w sumie sporo nam zdradza. Dodam: „studenci giną jeden po drugim, w nieco przydługich odstępach czasu”. W praktyce film to taki nadprzyrodzony slasher, którego największym grzechem - o dziwo - nie jest budżet i wykonanie, a długość. Że 2h to za długo na taki film nie powinno nikogo dziwić, jednak fakt, że film jest w sumie… zjadliwy technicznie, może zaskakiwać. Zważywszy na to, że kręcono go w 1985 i 5 lat później skończono postproduckje, dystrybucja VHS była bardzo ograniczona, a wznowienie wyszło dopiero a blueyray w 2021… można było spodziewać się kompletne zakalca, jakiegoś SOV’a czy 8mm, a to jest film nakręcony na taśmie 16mm i całość zrealizowano z ambicjami zrobienia filmu na serio: z oświetleniem, fabuła, efektami… chciałem z rozpędu napisać „aktorami”, ale to by akurat był przeginka. Właśnie, wiecie co jeszcze przeginką? Godzinaku*wapięćdziesiątczteryje*anechminuty trwania tego czegoś. Gdyby to było krótsze o pół h oglądałoby się to o niebo lepiej. Fabułą jest durna, ale w sumie… jest. Efekty nie urywają, ale SĄ i w filmie coś tam się dzieje, jest trochę krwi i miejscami jakiejś tam grozy, durne to i słabo zagrane - co z tego? -masę takich filmów z uśmiechem oglądałem. Ale litości, to nie jest niskobudżetowa produkcja dobrego reżysera, ze spoko obsadą i kozak efektami, żeby to ciągnąć tyle czasu… więc może jednak … eee… nie? No serio, STOP! A raczej nie „Stop” tylko ustawiani > odtwarzania > prędkość 1,25? A może z montażem coś się dało zrobić? Anyone? Mętne to fabularnie, rozwleczone, średnio trzymające się kupy. Psuje to rozrywkę, której teoretycznie trochę film jednak dostarcza (dziwne efekty, dziwny zabójca, kilka scen morderstw, spoko muzyka).
Maniacy slasherów z lat 80-tych mogą rzucić okiem, jak skończą się lepsze filmy, bo da się to oglądać, ale nie oczekujcie, że to jakaś ukryta perełka.