Zgadzam się. Jeśli komuś podobał się "Fanatyk" powinien sięgnąć po "American History X", który mnie również bardziej przypadł do gustu,

tak-American History-jest w grupie moich ulubionych filmów,a zamierzam obejrzec Fanatyka

oba sa dobre
i w obu sa skini ale przekaz jest calkiem inny

ciezko powiedziec ktory jest lepszy ale chyba sie sklaniam raczej w strone fanatyka jesli mialbym wybierac

w obu jest dobry przekaz i jest na czym pomyslec ale "american history x" robi sie jednak troszke za bardzo moralizatorski w ktoryms momencie

ale warto obejrzec oba te filmy

American history X jako obraz o skinach to dno.

dnem to bym tego nie nazwał raczej, obydwa filmy są świetne ,chociaz
bardziej przepadam za Fanatykiem ,może dlatego że bardzie trzeba przy nim
pomyśleć !

napisałem "jako obraz o skinach". Jako film jest całkiem średni.

Dobry film o skinheadach? "This is England".

Oba filmy świetne, ale wyżej stawiam Fanatyka. Wywarł na mnie niezapomniane wrażenie.

Hmm... Dla mnie Fanatyk jest źle zrobiony jako film. Chodzenie w koszulce ze swastyką? Wow, no naprawde skin jak z tad do kielc... ^^ Nie przemawiało do mnie to, w porównaniu z American History X to blado pod tym względem. Ten film ratuje końcówka, świetna końcówka dajaca ogrom do myslenia ale Gosling przy Nortonie to cienki bolek. Tak samo klimat, muzyka itd. Dałem 6/10, rozczarowałem się i ciężko będzie mi wrócić do tego filmu bo sie wynudze aż do zakończenia :/ American'a moge oglądać mnóstwo razy, cały pomysł z tym filmem mnie powalił, a kreacja nortona dla mnie GENIALNA, nie wiem czy nie lepsza od tej w Fight Clubie.

This is England był ciekawy ale... też do mnie nie przemawiał, np. jak ten prawdziwy Skin co wyszedł z pierdla dawał tej lasce jakies pudełko co niby w więzieniu je sklecił i to dla niej... Miałem sie wtedy popłakać? Bo się śmiałem, wyglądał jakby sie nie wysrał. Takie mam odczcucie ale film tez godny polecenia!

Jest jeszcze Romper Stomper, który moim zdaniem zainstalowałbym na 2 miejscu, choćby dla samego Russela ale i dobrego filmu o skinach.

chodzenie w koszulce ze swastą ? i dlatego uważasz że film jest źle
zrobiony ? hmm ,lepiej chodzić w koszulce niż mieć wytatułowaną na klacie
swaste no nie ,ale dobrze że nie miał jej na czole ja w made in Britain !

To logiczne, że American History X jest lepsze...

właśnie że nie bo Fanatyk jest lepszy !

Dowiem sie dlaczego? Bo poza świetną końcówka film jest srednio ZREALIZOWANY. Nie przekonujący jeśli chodzi o sytuacje która jest tam pokazana! No i Gosling przy Nortonie wypadł blado jak dupa eskimosa :) Nie mówie że aktor jest słaby bo jest ambitny ale do Nortona to mu brakuje hohoho (choć Norton też zwolnil tempo troche oby sie na drobne nie rozmienil jakimis hulkami...).

To dlaczego? Muzyka? Chyba kpisz... Więc co? Aktorstwo gorsze, muzyka też, według mnie obraz przedstawiany też wypadł średnio na jeża przy czym w american History było czuć to "coś", retrospekcje czarno białe naprawde robiły wrażenie, widać że sie do realizacji przyłożono 10x bardziej niż tu. Zakończenie tu i tu jest bardzo dobre z tym, że Fanatyka ono ratuje a Więźniowi Nienawiści daje miano rewelacji :)

jak ktoś wyżej napisał jako obraz o skinach to jest kiepski i nie podoba
mi sie pomysł że ktoś wmawia nam że ta cała ideologia jest błędną drogą !
bo tak to wyglądało , jeżeli chodzi o mnie to oby dwa filmy są dla mnie
rewelacyjne , ale bardziej w moim guście jest Fanatyk , poza tym to
Gosling napewno zagrał lepiej od Nortona , Norton wydaje mi sie troche
taki cipowaty w tym filme , widziałem go dość dawno musiał bym sobie
przypomnieć ale końcówka jest wgniatająca to fakt i retrospekcje też
zajebiscie zrobione ! w Fanatyku końcówka też miażdzy ,to jakby Pozytywne
wrażenie w negatywnym zakończeniu jeżeli wiesz o co mi chodzi ,jak całość
jest lepsza od History X przynajmniej dla mnie :)

Końcówka jest bardziej twórcza w Fanatyku. American History X można uznać za obraz prosty ale tak naprawde to jest szukanie dziury w całym, ponieważ dobitnie jest poruszony problem który miał być poruszony a obraz jest REWELACYJNY! Norton cipowaty? Chyba widziałeś inny film... Jego rola była rewelacyjna.

Rok temu byłem na manifestacji skinów w Katowicach (nie żebym był skinem bo nie jestem ale z ciekawości bo i czasem głowe na 0 gole i do Katowic mam niedaleko). I choć z nich tacy skini jak z koziej dupy trąbka (w większości) to patrząc przez te prymitywne rozumowanie Gosling w tym filmie to przy 3/4 gosci z manifestacji to jest własnie "cipka".

Zresztą w Fanatyku nie miał grać do konca dupnego skina bo w końcu to był żyd ale wtedy trzeba było zmienić scenariusz bo niektóre sceny mnie śmieszyły zaczynając od początkowej.

jak cie śmieszą sceny to juz twoja sprawa ,ale np akcja w lesie jest
bardzo dobra , czy ja wiem czy taka cipka z niego! Norton za to wyskakuje
z gnatem też hardcorowo i kasuje kilku gości , zgrywa kozaka w wiezieniu i
jak na tym wychodzi ,gdyby siedział cicho do zakonczenia wyroku nic by sie
niestało a tak jeszcze go w dupe wyruchali przy czym sie popłakał to jest
śmieszne , taki mądry był a nie wymyślił sobie taktyki jak to wszystko
zakończyć ,ale dobra tak było w scenariuszu , jak dla mnie to Furlong
lepiej zagrał od niego ,mam znajomych skinów ,ojowców i ogolnie nic do
nich niemam ,zajebisci ludzie :)

"gdyby siedział cicho do zakonczenia wyroku nic by sie
niestało"

No i sprawiłeś że odechciało mi się z Tobą dyskusji...

aha no to cieńki bolek jesteś

Ajć! Po czym to wywnioskowałeś twardzielu Ty mój ;*?

Romper Stomper lepszy

Pod względem przekazu i zakończenia nie ale jeśli chodzi o klimat i "prawdziwość" tego co widzimy na ekranie to niewątpliwie masz racje :)

oba filmy są genialne. Gosling wcale nie wypada blado przy Nortonie. obaj są jednymi z najlepszych obecnie aktorów wg mnie.

Fanatyk jest filmem nieco ambitniejszym niż typowo hollywoodzki Więzien Nienawiści. Aktorstwo w "Believer" jest moim zdecydowanie lepsze, nie jest tak ekspresyjne i teatralne jak w "American History X", jest za to zdecydowanie bardziej ludzkie i rzeczywiste. Po drugie w "American..." dostajemy na tacy, to co wyczyniają neonaziści jest złe, nie ma miejsca na refleksje własne. "Believer" za to wymaga od widza bardziej samodzielnego myślenia, różne strony przedstawiają swój własny punkt widzenia, wymusza żeby samemu zauważyć co jest dobre, a co złe. Nie oceniam filmu po samej końcówce, która według mnie psuje ogólny obraz. Daję 9/10. Co do muzyki, zdjęć... Podejrzewam, że w "Więźniu Nienawiści" są lepsze, jednak zawsze forma była dla mnie sprawą drugorzędna w stosunku do treści. Moja własna opinia, czuj się wolny, by się z nią nie zgadzać :)

Co w tym złego że mamy wszystko na tacy? Nie przy każdym filmie trzeba rozkminiać każda klatke, a w AHX mamy pokazane w prosty sposób to co powinno być, co do zdjęć, audio, gry aktorskiej, klimatu to moim zdaniem bije na głowe Fanatyka :)