Podoba się i tyle, nie trzeba się zastanawiać dlaczego ;) ode mnie ma 10 bo nic mi nie przeszkadzało.

Nie rozumiesz? Żadna filozofia. "Filmy o żydach, nazistach, skinheadach, obozach koncentracyjnych" i cała ta tematyka uchodzą za wartościowe.
Zwykle faktycznie mają istotne przekazy i dlatego są tak wysoko oceniane.
Tematy kontrowersyjne, ukazujące tragedię, bezsensowność, pustkę ludzkiego życia ogółem mają etykietkę "Świetny", raczej nie za sam film, a problem jaki poruszają.
Np, drobna dygresja, "Tajemnica Brokeback Mountain". Nie powiedziałabym, że zasługuje na "bardzo dobry". A dostaje takie oceny gdyż związki homoseksualne wciąż są piętnowane, mimo ery "Wolności";[na papierze].

Ja także uważam, ze jest dobry ale nic ponadto. Główny minus to muzyka, a raczej jej brak, czy coś niemrawego w tle. Dla mnie, podstawa filmu to dobre kompozycje w tle. Szczególnie muzyka klasyczna.
Za mało psychologicznych utrapień. Zdecydowany deficyt ciekawych wydarzeń.
Plus za Goslinga, no i oczywiście tematykę, skłaniającą do refleksji.

"Tajemnica Brokeback Mountain" akurat mi nie przypadło do gustu widocznie skoro po 30 minutach przewracałam się na drugi bok mimo tematyki :)

Zgadzam się, również nie uważam filmu za arcydzieło, stąd moja ocena 7/10. Mnie z kolei raziło w filmie coś innego. Gdy główny bohater z pasją wyrażał swoją opinię wszyscy tam zgodnie twierdzili, że jest bardzo przekonywujący i bystry. Dla mnie jednak stwierdzenia typu "nienawidzę, bo nienawidzę" są na poziomie 4-latka. Szczególnie scena, w której rozmawiał z dziennikarzem, sądzę wolnym od uprzedzeń. Dlaczego człowiek wykształcony, myślący logicznie nie może znaleźć kontrargumentów na tak błędne rozumowanie? Uważam, że tematyka jest bardzo interesująca, jednak film został bardzo spłycony (niestety).
Polecam inny film (genialny!:), który oceniłam maksymalnie, również podejmujący tematykę przemocy Zło (2003).
Pozdrawiam

No to chyba nie zrozumiałaś filmu. Obejrzyj go jeszcze raz i się zastanów nad dialogami i twierdzeniami głównego bohatera, bo na pewno nie były one płytkie tak jak napisłaś "nienawidzę bo nienawidzę". Trzeba dokładniej oglądać i dopiero wystawiać opinię ;]

Zrozumiałam, ale to że facet próbuje dyskutować (bez przekleństw i unoszenia się) nie czyni jego wypowiedzi głębokiej ;p "nienawidzę, bo nienawidzę" to dokładny cytat z filmu :) także myślę, że to Ty powinnaś dokładniej obejrzeć film.
Pozdrawiam

"Obejrzyj go jeszcze raz i się zastanów nad dialogami i twierdzeniami głównego bohatera"

Konkretnie, nad którymi?

Film cały czas tendencyjnie stara się wyjaśnić, że skrzywienie (właśnie tak) Danny'ego jest wynikiem problemów w domu etc. Mimo, iż jest inteligentny jego bunt przejawia się w niezbyt bystry sposób. To też trochę walka z samym sobą, ale wielkich metafor w tym filmie deficyt. Ot, luźne nawiązania do Biblii.