Mnie się film bardzo podobał, dobra opowieść o nastolatkach, choć nie dla nastolatków. Z abstrakcyjnym humorem (na przykład nazwa miejscowości, której bohaterki wciąż pokazują wyprostowany palec, to odpowiednik naszej Dziury Zabitej Dechami) i ironicznym spojrzeniem na małomiasteczkową rzeczywistość. Scenariusz musiała napisać kobieta, która ma dobry kontakt z dorastającymi dziewczynami - takiego klimatu nie da się wykreować z niczego. Brrr, bycie szesnastolatką to naprawdę ciężki kawałek chleba! Rówieśnicy urastają do rangi bóstw, róznica między seksem a zainteresowaniem jest mglista i niejasna, dorośli zdają się pochodzić z innej planety.
Ciekawostka - mniej więcej 40% rozgrywa się nocą, czego na ekranie nie widać, bo to noc biała!