- zakładają nogę na nogę mówiąc z Faraonem i przewracają oczami kiedy ten się odwraca... Poza tym piszą raporty i mają szkolenia prowadzone na wiszącym papirusie, zupełnie jak dzisiaj - po 20 minutach musiałam wyłączyć to "cudo".
'szkolenia prowadzone na wiszącym papirusie' - fakt, tutaj trochę wyglądało na korporacyjne zebranie :) ale sądzę, że podstawowe mechanizmy takich narad nie uległy specjalnej zmianie
narad ? No pewnie oni żyli obcując ze sobą narada to ich cały dzień i nauka. Teraz co kilka lat wymyślają inne metodyki a ty piszesz, że się coś nie zmieniło. Ignorancja przez ciebie przemawia.
Po prostu nie podoba ci się film - napisz wprost. Metodyka... no cóż - w sensie technologicznym mamy laserowe wskaźniki i ultra-super-hd coś tam, ale w sensie zbierania ludzi do kupy praktyka wygląda podobnie od stuleci. Rozstawić krzesła tak, żeby pan Iksiński nie był zasłonięty całkowicie przez pana Igreka. Reszta to teorie socjologiczne.
tragiczny ten film jest od samych napisów początkowych po każda kolejna scenę. Te cechy współczesna które podałeś to nawet nie jest 1% tego filmu.
Takiej masakry nie widziałem od dawien dawna.
To film Scotta ?
Każdy w Hollywood chyba musi zrobić film o żydach. CI okrutni i głupi Egipcjanie.
Już nie wspomnę o wieśniaczce żyjącej z kozami która mówi "Nie jestem ignorantką" :)
Zachowanie głównych bohaterów jakby wyszli właśnie z baru w roku 2017 przebrali się w szmaty i zaczęli coś tam biadolić. Gdyby nie te szmaty to nikt by nie pomyślał, że akcja dzieje się w Egipcie władanym przez Faraona.