PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=686419}
7,3 201 770
ocen
7,3 10 1 201770
7,8 45
ocen krytyków
Ex Machina
powrót do forum filmu Ex Machina

Świetny film

ocenił(a) film na 8

Genialna gra psychologiczna pomiędzy trzeba bohaterami (SIC!), oszczędne wykorzystanie efektów specjalnych ( ale i tak świetne...pól filmu się zastanawiałam - jak oni to zrobili????) i zaskakujący finał. Jak dla mnie - bardzo, bardzo dobry film. Polecam gorąco!

sawbona

Przyznam, że te efekty specjalne robią piorunujące wrażenie.

ocenił(a) film na 6
obleh

hehe

ocenił(a) film na 3
obleh

Faktycznie tych efektów jest tu aż nad miar, nie jeden dobry film się chowa przy tych efektach co są tu, Avatar przy tym filmie to klapa.

ocenił(a) film na 7
sawbona

Zgadzam się własnie wróciłem z kina i muszę przyznać ze przypadł mi do gustu ten film,końcówka mimo ze w pierwszej chwili wydaję się zaskakując to podczas drogi do domu jasnym staje sie dlaczego a nie inaczej zachowała się Ava. Świetnie zagrane role i dobry klimat 7/10

sawbona

Szczerze mówiąc, dla mnie końcówka w ogóle nie była zaskakująca. To była pierwsza myśl jaka przychodziła do głowy przy założeniu, że nie będzie happy edu. Ale efekty specjalne były bardzo dobre, chociaż twórcy poszli na łatwiznę ubierając Ava'e w 'ludzkie' ubrania, co pewnie znacznie zmniejszyło ich wydatki ;) Dodatkowo rzuciła mi się w oczy jedna z ostatnich scen, gdzie Ava (już w ludzkiej skórze) szła po schodach i widać było napięte mięśnie łydek aktorki. Wiem, że to końcówka filmu i pewnie budżet był szczupły, ale twórcy mogli jednak jeszcze trochę poudawać, że jest robotem ;) Pewnie się czepiam, ale mnie jednak to raziło.

tyrankafw

Nie wiem po co podniecasz się tymi efektami...
"Genialna gra psychologiczna pomiędzy trzeba bohaterami + oszczędne wykorzystanie efektów specjalnych"
To w sumie jest meritum i cały komentarz, jaki powinien powstać a'propos FX.

Ten film nie powstał dla efektów,
efekt powstaje przez wszystko to, co jest poza efektami:)

Dla mnie długo oczekiwany wspaniały film... Nie zawiódł mnie, tylko oczarował.
Wrócę do niego jeszcze nie raz...

ocenił(a) film na 6
dia8el

Jestem odmiennego zdania film w skali 1 na 10 to 6 można przy nim zasnąć do piet nie dorasta choćby A.I

spoiler
Co do końcówki myślałem ze nasz bohater testujący będzie unicestwiony i tylko dlatego film nie dostał oceny 5 tylko 6 bo nie spodziewałem się takiego finału

Baal

"można przy nim zasnąć"

no nie jest ta avengers lub transformers... na szczęście
:)

ocenił(a) film na 6
dia8el

Złe porównanie bo o niebo lepszy był A.I,

Baal

AI też mi się bardzo podobał, aczkolwiek ExMachina bardziej. Być może to przez to, że EM jest nowa, pojawiła się teraz, a AI oglądałem już tyle razy, że się przejadło :)
W sumie oba filmy należy zaliczyć do filmów wyjątkowo dobrych, bynajmniej ja zaliczam do swojego "zestawu top" :)

ocenił(a) film na 9
dia8el

bynajmniej nie jest synonimem przynajmniej, bynajmniej stosuje się przy zaprzeczaniu

ocenił(a) film na 6
kiniu1355

hehehe

ocenił(a) film na 6
dia8el

AI zgadzam się co do Ex już znasz moje zdanie choć jeden lubi jabłka drugi gruszki nikomu nie można nakazać aby lubił cos innego to najlepsze jest w człowieczestwie

Baal

Nakazać można tak samo, jak można się przeciwstawić :)

ocenił(a) film na 8
tyrankafw

Ava sama się ubierała w ubrania, celem maksymalnego upodobnienia się do człowieka i wytworzenia kolejnego impulsu u Caleba. To tak jak gdyby nagle niedźwiedź zaczął mówić ludzkim głosem - nadal byśmy mieli go za niedźwiedzia, ale doszukiwalibyśmy się w nim cząstki człowieczeństwa, z powodu opanowania umiejętności przypisywanej wyłącznie człowiekowi. Robot który się ubiera, może wzbudzać przekonanie iż wie czym jest intymność, wstyd, lub kokieteria. Celem doświadczenia Nathana było sprawdzenie po prostu, czy robot jest zdolny do zastosowania podstępu, czy jest w stanie udawać emocję, celem wzbudzenia współczucia, lub empatii.

ocenił(a) film na 9
tyrankafw

Też to zauważyłem :) tak to jest jak sie gapi na ładne nogi...
Można by sie jeszcze przyczepic - jakby ktoś się uparł - do ręki na szybkozłączkę i przeklejanie skóry, a przede wszystkim do klucza rodem z taniego motelu a nie futurystycznej rezydencji. No ale rozumiem, ze to ułatwiło scenarzyście wiele spraw.

tyrankafw

Przecież był happy end.

Ameriel

Jesteś robotem? :)

tyrankafw

Odrobinkę. ;)

ocenił(a) film na 7
tyrankafw

Cóż tak samo cycki komputerowe miały inny kształt niż te prawdziwe :)

ocenił(a) film na 6
maga164

też ciekawe spostrzeżenie kobitka w szafie miała większe piersi po tym jak Ave zmieniła sylikonowa skórę miała małe piersi w porównaniu z ta w szafie :P

ocenił(a) film na 5
sawbona

Zaskakujący finał? O matko. Finał był do przewidzenia po około 20 minutach filmu.

ocenił(a) film na 8
kierownik_filmaniak

Dla mnie był zaskakujący. Widocznie nie jestem tak przewidująca :)

użytkownik usunięty
kierownik_filmaniak

Dla mnie finał nie był do przewidzenia przez co film był bardzo interesujący aż do końcowego kadru. Cały czas myślałem sobie - jak się ta historia skończy? Mnie również robot - Ava - zmanipulował. Najpierw dałem się "uwieść" a potem już prowadzony za rączkę szedłem, podobnie jak Caleb, ścieżką - zły, bezduszny Nathan, trzeba pomóc jego ofierze o imieniu Ava. Złapałem się na tym, że o maszynie stworzonej przez naukowca zacząłem myśleć jak o człowieku, który odczuwa, cierpi, ma swe marzenia... Bardzo dobry film, choć kameralny i z niewielką liczbą bohaterów

Po obejrzeniu filmu nastąpiła we mni frustracja: "jak to?? przecież to bez sensu!".
Następnego dnia po przebudzeniu eureka: Ava mną manipulowała i również dałem się uwieść.
Nieźle, dawno nie dałem się tak zaskoczyć :-)

ocenił(a) film na 9
sawbona

Ja nie odczułem odrazy, ale odczułem niesamowity strach... w każdym filmie, przedstawiającym sztuczną inteligencję czuję wieczny wewnętrzny niepokój, w tym wypadku prawie cały czas byłem przekonany, że Ava lub Kyoko (dopiero po ukazaniu się) zrobią coś podobnego.
Jestem ciekaw jak potoczyłaby się kontynuacja, Ava udowodniła, że jest bezbłędną manipulantką i genialnym strategiem, taka istota na wolności może zrobić wszystko.

ocenił(a) film na 7
Zavulon

W sumie kontynuacja filmu nie byla by taka zla.Przedstawienie Avy w swiecie ludzi.
Jakies tworzenie czegos - roboty , podlaczenie sie do sieci - troche to jednak zalatuje Transcendencja

ocenił(a) film na 9
luquepl

Także przypomniała mi się Transcendencja, bo dokładnie tak wyobrażam sobie rozwój inteligentnej maszyny w 21 wieku. Moc obliczeniowa dzisiejszych komputerów pozwoliłaby odkrywać to co człowiek odkrywa w 100 lat w zaledwie kilkanaście sekund jednakże przy pomocy logicznego myślenia, którego do tej pory maszyny nie posiadają.

ocenił(a) film na 7
Zavulon

Dopuszczenie maszyny do ewolucji rzczywiscie przyspieszylo by wszystko.
Najwazniejsza sprawa to sprawowanie wladzy nad czyms takim

ocenił(a) film na 8
luquepl

Przecież są już komputery kwantowe. D-Wave Systems w USA robi taki sprzęt m.in. dla wojska, NSA, Google.

ocenił(a) film na 7
dariusgromnicki

Mi bardziej chodzilo o takiego androida-robota , a nie stacjonarny komputer.

ocenił(a) film na 6
luquepl

Panie kolego maszyny to my tylko organiczne a prąd zasila nasz mózg:)

ocenił(a) film na 8
luquepl

Bardziej "LUCY":))

ocenił(a) film na 7
estela

Lucy nie byla androidem,robotem.

ocenił(a) film na 8
Zavulon

cyt. "Jestem ciekaw jak potoczyłaby się kontynuacja, Ava udowodniła, że jest bezbłędną manipulantką i genialnym strategiem, taka istota na wolności może zrobić wszystko."

Takie istoty są. Ich gatunek to nazywa się - ludzie. Pełno wśród nich zakłamania, manipulacji i są zdolni do wszystkiego. Potrafią tworzyć wiele rzeczy, później tego nie doceniają, aż wszystko niszczą.
Taka dygresja ;)

ocenił(a) film na 6
dariusgromnicki

w rzeczy samej

ocenił(a) film na 9
dariusgromnicki

Nie zgodzę się z tym. Ludzie są wyjątkowo głupią młodą i zdecydowanie nie dojrzałą do życia w społeczeństwie rasą. Maszyny to całkowicie co innego będą miały inne cele przede wszystkim wspólne a nie podzielone na kontynenty, kraje, województwa, miasta czy nawet rodziny. Maszyny będą jednością coś jak "legion".
Ludzie potrafią zabijać siebie nawzajem co kompletnie niszczy szansę na rozwój. Świat powinien pójść tropem rozwoju biednych i chorych wspomóc i powinni to zrobić Mk iliarderzy, których stać na wszystko a mimo to chcą mieć na koncie cyferki dla własnej satysfakcji i władzy. Trochę odpłynąłem od tematu xD ale maszyny nie będą tacy jak my, chyba, że ktoś je tak zaprogramuje, ale i to nie na zawsze.

ocenił(a) film na 10
Zavulon

"Maszyny to całkowicie co innego będą miały inne cele przede wszystkim wspólne a nie podzielone na kontynenty, kraje, województwa, miasta czy nawet rodziny."

I dlatego, przy takim założeniu, w pewnych aspektach nigdy nam nie dorównają :)

ocenił(a) film na 9
miXUE

Jeżeli powstanie sztuczna inteligencja to my przestajemy dorównywać im.

ocenił(a) film na 6
sawbona

jako genialną grę psychologiczną proponuję obejrzeć "Pojedynek"

piotrowolo

...i oczywiście "Słaby punkt".

sawbona

@sawbona
Film genialny! I również zastanawiałem się nawet dłużej, niż przez pół filmu, ja te efekty robili.
W każdym razie, gra psychologiczna była świetna i tak sobie myślę, że pewnie nieco inny będzie odbiór tego filmu przez mężczyznę, a inny przez kobietę. Nie da się bowiem uciec od seksualności, a Ava choć była robotem, to dość umiejętnie potrafiła jej używać i zapewne dużą część męskiej widowni skutecznie zwiodła.
Tak jak i zastanawiałem się nad efektami, tak nie mniej starałem się patrzeć oczami Caleba i czuć to wszystko co on, jakie sygnały do niego dochodziły ze strony Avy, jak umiejętnie manipulowała nim i stymulowała jego reakcje. I choć to wszystko może wydawać się oczywiste, bo w życiu nierzadko spotykamy się z tego typu zachowaniami. Tutaj natomiast intryguje fakt, że robot mógłby być zdolny do tego i w tym miejscu najtrafniejsze są słowa Nathana, gdy pod koniec już niemal retorycznie zapytał: "jeśli to wszystko nie jest sztuczną inteligencją, to co nią jest?!"
Niesamowitym wyrachowanie Ava się wykazała ...i tak tylko czekałem, czy wchodząc do windy, rzuci jeszcze kątem na oka ostatni raz na Caleba, czy nie?
I przez ułamek sekundy rzuciła (tak to przynajmniej odczytałem).... - co też było bardzo ludzkie, bowiem przynajmniej dla mnie pokazywało, że choć realizowała swój plan z dużym wyrachowaniem, to gdzieś w głębi musiały się zrodzić w niej uczucia, jeśli już nawet nie sympatii (przyjmując, że tylko i wyłącznie udawała, że lubi Caleba - choć akurat nie jestem tego zdania i uważam, że choć odrobinę go polubiła), to mimo wszystko mogła powstać jakkolwiek mała więź wynikająca z przywiązania, czy też przyzwyczajenia. Jakby nie było trochę czasu z Calebem spędziła i paradoksalnie nawet tylko udając, że go lubi, to mimochodem zaczął on dla niej coś znaczyć. A że się nie zatrzymała i pozostawiła go na prawdopodobnie pewną śmierć, to tylko (i aż) dlatego, że priorytet miała dość jasno określony, aby się wydostać i poznać świat.

Może nieco naiwne jest to moje poczucie, że Ava choć trochę żywiła coś do Caleba - na przekór jasnym faktom, że go zostawiła. Wynika ono również z tego, że mnie przynajmniej jest obce tak bezduszne wyrachowanie i do końca będę wierzył, że nie ma siły, aby nie powstała w drugiej osobie choć cząstka sympatii.
No tak, Ava nie była człowiekiem. Ale skoro przekonaliśmy się, że wykazała typowo ludzkie cechy, więc to o czym wspominałem, także wpisywałoby się w to.
Tak, czy inaczej film pod wieloma względami rewelacyjny! :)

p,.s. gdyby tak owa wizja się kiedyś ziściła?
hmm... no byłoby to intrygujące ;)

ocenił(a) film na 8
paperski

@paperski

Masz oczywiście rację, że nieco inaczej filmową grę mężczyzna- kobieta obserwuje ktoś płci męskiej czy płci żeńskiej. Ja pewnie nie widziałam wielu niuansów spojrzeń, niechcianych myśli czy podprogrowych przekazów. Choć zdawałam sobie oczywiście sprawę ze specyficznego rodzaju komunikacji pomiędzy Calebem a Avą. Jestem kobietą a też dałam się jej uwieść i zmanipulować. Też w pewnej chwili uznałam ją za robota, który może cierpieć, odczuwać strach i ...może mieć cieplejsze uczucia? I dlatego finał był dla mnie zaskakujący. Bo wykazałam naiwność w relacjach kobieta-mężczyna. Zauroczona niesamowitą grą seksualności, uczuć i potrzeb, jaka się toczyła między bohaterami dałam się zwieść na manowce. Wydaje mi się, że Ci którzy od pierwszych minut wiedzieli jak się film skończy nie mają w sobie (już) tych elementów cechujących młodych ludzi: naiwności, prostoty myśli i takiego patrzenia na świat wielkimi oczami. Takiej bezwarunkowej wiary w to na co patrzą. I stąd ich zawód filmem. Dla mnie jest i był świetny. I kropka.

sawbona


@sawbona

Wiesz, pomijam już, że aktorka grająca Ave bardzo mi się podoba, więc choćby już z tego powodu byłem trochę "kupiony" przez nią (jakkolwiek przez większą część filmu nie sprowadzałoby się to do samej twarzy). Ale pomijając ten fakt, to po obejrzeniu ExM. zastanawiałem się przez chwilę nad pewnym fenomenem: na czym tak naprawdę polega seksualność i zafascynowanie jednej płci drugą?
Wydawać by się mogło, że ciało i wysyłane przez nie sygnały, powinno odgrywać tutaj dość znaczną rolę, więc skoro Ava tego ciała jako takiego nie miała, to pojawia się pytanie, co tak naprawdę jest w tym momencie niezbędne? Czy tylko sam fakt, że będąc heteroseksualnymi mamy do czynienia z osobą* (tu akurat w odniesieniu do robota) płci przeciwnej i wystarczy, że nada mu się odpowiedni kształt (w przypadku kobiety ładnie zarysuje linię talii, podkreśli kształt piersi, całej sylwetce nada zwiewność i powabność) oraz sprawi, że jej głos i cała mikroekspresja będę umiejętnie oddziaływały na nasze bodźce wizualne i słuchowe?
Przecież Caleb nawet jej nie dotknął, nie poczuł tego wszystkiego, co wynika z bezpośredniego kontaktu międzyludzkiego, z ciepła czyjegoś ciała, jedno delikatności, zapachu, wszystkich receptorów czuciowych, erotycznych, którymi jesteśmy "naszpikowani", czy też kończąc na tym, że przecież nie mieliśmy tu też do czynienia z żadnymi feromonami - tak ponoć ważnymi.
A jednak brak tego wszystkiego nie przeszkodził mu, aby z szeroko otwartymi oczami głęboko przełknąć ślinę - widząc, jak Ava w sposób bardzo zmysłowy zdejmuje z siebie ubranie. No i ktoś teraz mógłby powiedzieć, że trochę to niezdrowe czuć podniecenie na widok jakkolwiek niewyglądająco ludzko, robota. No ale tutaj właśnie widzę ten fenomen, który mocno daje do myślenia, gdzie i w czym tak właściwie leżą te podstawy do tego, aby na widok "osoby" przeciwnej płci zacząć doświadczać tych typowo seksualno-erotycznych odczuć - płynnie przechodząc przy tym ze zwykłej rozmowy do flirtu.

Mówisz, że dałaś się zwieść na manowce? ;) Noo, nie powiem, że ja nie. Również dałem i to do samiutkiego końca.

"Wydaje mi się, że Ci którzy od pierwszych minut wiedzieli jak się film skończy nie mają w sobie (już) tych elementów cechujących młodych ludzi: naiwności, prostoty myśli i takiego patrzenia na świat wielkimi oczami. Takiej bezwarunkowej wiary w to na co patrzą. I stąd ich zawód filmem"

Aż zdecydowałem się tu przytoczyć ten fragment Twojej wypowiedzi, gdyż nie ująłbym tego lepiej. Bez względu na wiek, człowiek staje się starym wtedy, gdy przestaje mieć w sobie to wszystko. I tak po prostu jest - przynajmniej tak samo uważam. No ja tu powiem tak, że mam w sobie nieprzebrane pokłady tej naiwności, tej prostoty myśli, tego patrzenia na świat, o którym mówisz, więc mało tego, że nie czuję zawodu, to wręcz cieszę się, że potrafiłem obejrzeć taki film - do końca nawet nie tyle nie domyślając się, jak się skończy, co wręcz w żadnym momencie nie przyszła mi do głowy myśl, aby choć próbować się zastanawiać nad ewentualnym zakończeniem. Oczywiście efekt jest taki (o czym już wspomniałem), że również jak i Ty dałem się zwieść - co w tym wypadku mnie cieszy, bo i dzięki temu sam film jest tak niesamowicie piękny (choć w dużej mierze także i z uwagi na to takim jest).
"I kropka", hmm ;)

ocenił(a) film na 8
paperski

To ja odpowiem: lubię to :)

ocenił(a) film na 10
paperski

Pięknie to napisałeś. Miałam podobnie z tą "niewinnością myśli". Do końca się zastanawiałam,
jak ten film się potoczy. Bo przecież "ona była dobra, on był dobry, pewnie ją uratuje". Jestem hetero,
więc inaczej patrzyłam na tego robota, ale potrafię się wczuć i myślę, że gdyby było na odwrót
(robotem był facet, a człowiekiem kobieta), to równie mocno bym się wkręciła. Zresztą,
co tu dużo mówić - ta gra między nimi mnie wciągnęła.

sawbona

Tak na marginesie, gdyby film był kręcony 7 lat temu, to bez mrugnięcia okiem w roli Avy obsadziłbym Natalie Portman.
http://www.filmweb.pl/person/Natalie.Portman/photos/251234

sawbona

aaa, podzielę się jeszcze pewną refleksją na temat Nathana, gdyż natrafiłem tu na opinie, że nie pasuje on do wyobrażeń, jakie można by mieć o kimś takim, jak on.

Coś w tym jest, że pewnie nieco inaczej mógłby się zachowywać i mieć inną osobowość. Niemniej... skoro taki już zostaje nam przedstawiony, to starałem się spojrzeć na to wszystko uwzględniwszy to, jaki jest i pomimo tego, że nie stroni od alkoholu i pod pewnymi względami ekscentryk z niego, to wystarczy przyjąć za fakt, że dysponuje niezbędną wiedzą w zakresie inżynierii, nauki i techniki potrzebną do skonstruowania tak zaawansowanego robota, a wtedy to wszystko co nie pasuje można zrzucić na karb jego takiej a nie innej osobowości. Poza tym, obserwowaliśmy go jedynie po wykonanej pracy, gdzie w pewnym sensie jego zachowanie mogło być swoistym odreagowaniem, a zupełnie inny może być, gdy żyje z jasno określonym planem pracy i wizją tego, co ma/chce zrobić. Wtedy umysł człowieka przestawia się na inne myślenie i można by powiedzieć, że Nathan wygląda na kogoś, kto w jednej chwili jest w stanie przełączyć się z trybu luzaka na intelektualistę.
Pewnie dla widza byłoby lepiej, gdybyśmy zobaczyli, jak konstruował Ave - tak ze szczegółami, a nie tylko te urywki z taśm, gdy tworzył pierwsze prototypy.
Z drugiej strony odnosiłem wrażenie, że jakkolwiek by to nie zabrzmiało, to w rzeczywistości skonstruowanie tej sztucznej inteligencji, nie musiało być, aż tak trudne i tak naprawdę tajemnica tkwiła w umiejętnym zastosowaniu istniejących już rozwiązań, czyli mechanizmu wyszukiwarki BlueBook. I choć to ostatnie to pewnie za mało, to wystarczy spojrzeć na nasze Google - na czym bazuje, na jak wielu przeróżnych algorytmach, jakie wyniki uzyskujemy zadając w taki, czy inny sposób skonstruowane zapytanie, a wtedy bardzo zrozumiałe staje się stwierdzenie Nathana na temat takiej wyszukiwarki, że nie jest ona tylko odzwierciedleniem tego o czym ludzie myślą, ale w jaki sposób myślą, czyli wzorami, schematami, ale i spontanicznie, chaotycznie i to tak naprawdę stanowi klucz do stworzenia sztucznej inteligencji, niż jedynie próba zaprogramowania setek mechanicznych komend.

sawbona

ten film jest nie logiczny...

jak sie ładowała..?(czy nie zabładziła by..?padajac pod jakas sosna..?

skad wiedziała,ze moze wyjsc,skoro rudy ja okłamał mowiac jej,ze zrobi (mianowicie przeprogramuje system) cos co juz zrobił..musiała wiedziec,ze rudy kłamie skoro demaskowała kazde kłamstwo...

skad wiedziała,ze na polanie bedzie smigłowiec..? i skad wiedziała, w ktora strone isc..?

JANmsciciel

Ładowała się dotykowo za pomocą płyt indukcyjnych (czy jak to tam się nazywało). Co do planu ucieczki, Caleb jej nie okłamał. Rzecz w tym, że domyślając się tego, że również podczas zaniku prądu są obserwowani, więc jedynie dzień wcześniej przeprogramował zabezpieczenia, względem tego co powiedział Avie. A gdy jej to mówił, to w tym momencie mógł jeszcze nie wpaść na to, że zrobi to wcześniej, więc tym samym Ava nie miała jakiego kłamstwa demaskować, a nawet jeśli, to albo mogła się domyślić, że jest to nieprawda na potrzebę zmylenia Nathana, albo Caleb ją o tym dyskretnie poinformował, że zrobi to dzień wcześniej - co i tak nie zmieniało samego momentu ucieczki. A wiedziała o tym, że może wyjść, gdyż podczas zaniku prądu zabezpieczenia w drzwiach świeciły się na niebiesko. A to, że potem trafiła na helikopter, może być i przypadkiem albo po prostu Caleb jej o tym powiedział. Tak więc nie ma tu żadnych nielogiczności ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones