Po piosence stwierdziłam że będzie sztos! Po zwiastunie miałam ogromne wątpliwości, ale jako nieskończona fanka Eurowizji widziałam że i tak obejrzę.
Płakałam dziś, śmiałam się i tęskniłam do ESC. A twórcą filmu udało się oddać kiczowatość i specyficzny styl ESC. Szkoda że zapomnieli, że na scenie może być tylko 6 osób...
Miód na moje stęsknione za ESC serce.
I na koniec dodam tylko: ding dong!
Bo siedzi w głowie.