A wlasnie dowodem na to, ze jednak w tym domu straszy byla koncowka gdzie w kamerze mozemy dostrzec szybko rozmazujaca sie sylwetke kobiety co oznaczalo, ze w tym domu byl jednak duch, w ktorego pod koniec Vega zwatpila.

Spoiler!

nie pamietam juz tak dokladnie tego filmu, ale z tego co mi sie przypomina to te sceny jak np pokazane w kamerze jak Vega siedzi i jakas "zjawa" ("duch"....) wchodzi jej na łóżko, to była ukazana przyszłość. Ja tak to odebrałem, że tam nic nie straszyło :)

No nie tyle wyobraźnia, co przepowiedzenie przyszłości - obrazy z przyszłości.
No, ale tak poza tym to mnie to nie urzekło, a bardzo znudziło. Klimat jest, ale typowo azjatycki - w sensie brudne kolory i mokre zjawy z długimi włosami. Dla osób lubiących klimat "Ringu" to na pewno będzie bardzo dobry film. Ja jednak jestem z tych lubiących "The Ring".

Niewątpliwa zaleta filmu jest jego klimat. Stopniowe budowanie napiecia, narastajaca paranoja glownej bohaterki, jej wyobcowanie i poczucie zagrożenia stanowia atuty tego obrazu. Jednakze zabraklo mi tutaj wiekszej wyobrazni, pomyslowosci. Przeszkadza mi nachalnosc odniesien do azjatyckich horrorow. ogladanie po raz koloejnu motywu czarnych wlosow wypelzajacych z wanny pelnej wody zwyczajnie nudzi. Odnosze wrazenie, jakby rezyser probowal zadowolic odbiorcow o roznych gustach. W efekcie film tylko stracil na tym.
Podobaly mi sie nawiazania do Lokatora Polanskiego (paranoiczny strach przed sasiadami- choc tutaj akurat w jednym przypadku uzasadniony) i Psychosis ( motyw intuicji, przewidywanie przyszlych wydarzen przy blednym odczytywaniu ich jako przeszle).
Film nie taki zly, jak go maluja :)