Po prostu tragedia. W filmie zepsuto wszystko co dało się zepsuć. Mnóstwo błędów logicznych, pełno nonsensów i niemiłosierna nuda. Dramatyczna narracja rodem z 300 Spartan w tak idiotycznym filmie przyprawia o uśmiech politowania. Miała być poważna produkcja w klimacie fantasy o poszukiwaczach smoków i ich owładniętym chęcią zemsty kapitanie, inspirowana powieścią o Moby Dick'u, a wyszła żenująca bajka o grupie beznadziejnie wykreowanych, do bólu sztucznych bohaterów, jadących na samonapędzającym się statku na kołach, poszukujących łatwopalnego oleju ze smoczej gardzieli, która "napędza świat". Wszak w średniowieczu kaganki i lampki były niezwykle ważne dla funkcjonowania świata. Brzmi to jak parodia powieści fantastycznych i gier RPG, problem polega na tym, że niestety film robiony na poważnie. Kompletnie nieudana produkcja, której wydaje mi się że celem nie jest dostarczenie rozrywki widzowi, a wkładanie do głowy co bardziej niewykształconym i podatnym na manipulacje tezy, że czarnoskóra ludność żyła w Europie od zawsze, nawet we wczesnym średniowieczu. Coś jak kolejna klapa typu Thor 3D gdzie dowiadujemy się, że Wikingowie mieli boga murzyna :) Czym innym jest prawdziwa tolerancja, a czym innym tolerastyczna propaganda w wydaniu lewicowych wojowników. Ja rozumiem, że w filmie mamy do czynienia z innym światem, ale dobre fantasy przedstawia alternatywną, aczkolwiek realistyczną wersję minionych wieków. Chyba nie muszę mówić, co czarnoskóry robiłby na okręcie. Z pewnością nie byłby jego kapitanem. Uprzedzam, że to nie rasizm tylko realizm. W filmie jego brak pod każdym względem, nie tylko historyczno-etnicznym. Dodam, że brak realizmu zniósłbym mając do czynienia z dobrą akcją i przemyślaną fabułą, w końcu to fantasy, ale ten film jest po prostu głupawy i nie oferuje nam absolutnie nic. Oceniam na 1.
Fakt produkcja całkowicie nieudana. Podstawowym problemem był chyba scenarzysta i reżyser. Momentami ma się wrażenie że chcą wsadzić coś co już gdzieś widzieli i im się spodobało do własnego filmu ale nie wiedzieli jak.
Scenarzysta miał gotowy pierwowzór, który był zresztą całkiem niezły, wystarczyło go tylko trochę przerobić ale on okazał się wybitnie zdolny i wszystko spi...rniczył. O reżyserze wolę się nie wypowiadać bo nie chcę się denerwować. W każdym razie obaj są siebie warci.
Ciekaw jestem ile kasy zmarnowano na ten film.
Mnie się najbardziej podobało zakończenie, wychodzi z jaskini Ishmael i Rachel, po czym powiedziane jest, że "tylko jeden człowiek przeżył, by opowiedzieć historię Ahaba". Znaczy, że kobieta to nie człowiek ;) Podobnie jak wszyscy w tym wątku filmu nie polecam nikomu.