Bo już nie wiem, co reżyser chciał powiedzieć. Jasne - to film o Kubie, jej mieszkańcach, mentalności, utopii-dystopii, w jakiej kazano im żyć przez dziesięciolecia. Ilość propagandy, jakie "małe prorokinie" potrafią wyrecytować jest zatrważająca. Ale o tym wszystkim już wiedziałam. Może ten film będzie bardziej...