PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=856764}

Elvis

7,0 60 010
ocen
7,0 10 1 60010
6,7 53
oceny krytyków
Elvis
powrót do forum filmu Elvis

Kiedyś ludzie oglądali filmy po 3h, nawet więcej, potem okazało się, że wraz z rozwojem social mediów spada możliwość skupienia się nowego pokolenia. Szybka rozrywka, non stop odświeżanie tablic, postów, wszystko zaczęło galopować. Już nawet spada oglądalność kanałów, które miały filmiki po 10-15 minut, to już za długo, popularność zyskały "rolki" te krótkie filmiki na instagramie, facebooku, youtubie, tiktoku. Praktycznie znikoma treść, ale ważne, że krótkie, tutaj piesek, tam kotek, taniec, śmieszne zdarzenie, fajne auto, ładna dziewczyna, ktoś skacze na linie...

I właśnie taki jest ten film. Na samym początku myślałem, że to taki początek, montaż w stylu hmm Snatch, ale mijało 10-15-20-30-40 minut i ten montaż doprowadził mnie niemal do choroby morskiej. Przepraszam, ale czy kogoś tam nie porąbało? Zresztą w ogóle ten film nie nabiera głębi, jest jakimś zlepkiem krótkich scen, zerowym oddaniem emocji, to bezustanne rolki, krótkie filmiki i szczerze... rzygać mi się chce od tego filmu. Obejrzałem godzinę, nie obchodzi mnie co było dalej, nie obchodzi mnie gra aktorska, muzyka, kostiumy, dialogi...

Przykre to, bo widzę, że chyba tylko ja mam z tym kłopot, może jestem już za stary. Pamiętam dawne filmy, gdzie bohater patrzył na innego i rozmyślał nad tym co powie, kamera nie musiała skakać 5 lat wstecz, 5 lat wprzód, koncert, scena łóżkowa, ćpanie, koncert, przeszłość, impreza, szybka jazda autem.

ocenił(a) film na 9
Przemek_G7

Można narzekać na młode pokolenie, że nie potrafi skoncentrować uwagi na dłuższym filmie. Ale można też krytykować starsze pokolenie, że nie ogarnia szybszych przekazów. I jedno i drugie podejście jest nieprawdziwe. A Ty wpisujesz się w standardowe narzekactwo typu: za moich czasów.

Agatonik

Otóż nie masz racji - Mam 25 lat i całkowicie popieram tego autor postu!

ocenił(a) film na 7
Morgan_film

Otóż jesteś w błędzie, mam bimbalion lat i też mnie to uwierało przez początkowe kiladzesiąt-ileś-tam-minut, jednak wytrwałem, dałem szansę, i nie żałuję

ocenił(a) film na 4
Przemek_G7

100% racji, bardzo trafnie to wychwyciłeś.

ocenił(a) film na 7
Przemek_G7

Sporo racji, ale uważam, że celem tego nie było trafienie do młodszej publiczności, a zrobienie z widzów bałwana. Magikowi łatwiej omotać publiczność, kiedy na scenie dużo się dzieje.

ocenił(a) film na 6
Przemek_G7

Nie tylko Ty masz z tym problem, tez mnie kusiło żeby olać resztę tego filmu. I odpowiadam - tak, porabalo ich tam mocno z tym montażem...

ocenił(a) film na 9
Pao

Czyli tak trochę - Wszystko, wszędzie i naraz?

ocenił(a) film na 6
Przemek_G7

Mam trochę podobne odczucia i film kojarzy mi się z Marią Antoniną z 2006 czy Romeem i Julią w wersji w skórach i na motorach. Jakby nie można było pokazać wprost, tylko trzeba przetłumaczyć emocje na obraz i dźwięk "współczesny". Jak dla mnie, za mało Presleya w Presleyu. O wiele bardziej podoba mi się taki rodzaj biografii muzycznych jak np. Walk the Line. Tu nie mogłam wejść w historię człowieka, tylko zastanawiałam się, ile materiałów źródłowych mieści się w bibliografii pod scenariuszem. Albo patrzyłam bezrefleksyjnie jak na teledysk.
Gdyby to był po prostu film o fikcyjnym artyście i o szołbizie, to ok. Ale tu jest chaos perspektyw, raz osobista, raz z drugiej, trzeciej, fyfnastej ręki, za chwilę przeskok na wydarzenia polityczne...

ocenił(a) film na 4
Przemek_G7

niestety dla tych co byli dziećmi, nastolatkami w latach 90 tych, nowy styl kręcenia filmów może być trudny do akceptacji. Oczekiwałem po filmie jakiejś treści, rozmów, emocji, ale widać rzeczywiście stworzony został dla innego widza... Może taki był cel, by zainteresować młodszych Elvisem. Takie czasy i nie można chyba oczekiwać że stylistyka filmów z dekady na dekadę będzie taka sama

ocenił(a) film na 5
Przemek_G7

Wiele nie straciłeś, na tak długi film montaż był okropny, końcówka nudna, zero głębi, postacie przedstawione płytko bez żadnej koncepcji. Szkoda pisać. Jak ktoś chce, niech sobie obejrzy, nie zniechęcam, to tylko prywatna opinia. Peace

ocenił(a) film na 7
Przemek_G7

Komentarz w stylu wymyśl sobie jakąś teorię z dupy i promuj ją jako prawdę objawioną. Nagle fani serial i filmów krótkometrażowych dowiadują się, że są dziećmi tiktoka, które na niczym nie potrafią się skupić. Generalnie od zawsze istniały filmy długie i krótkie. Nadal powstają dłuższe produkcje, które są doceniane przez widzów. Np. "Irlandczyk" czy " The Batman". Więc teoria rodem z ministerstwa z dupy

ocenił(a) film na 10
Przemek_G7

Stary... :D Jak dla Ciebie ten film jest za bardzo intensywny to ty masz problem ze skupieniem a nie inni :D Ja niczego rozpraszajacego nie zauwazylem, z kolei momentami wieksza dynamika i duzo akcji dla mnie na + nie na -. Dziwi mnie nawet sa sa tacy ludzie jak ty, ktorzy wola ogladac 1 dlugi monolog przez 3 h, ale to tylko potwierdza, ze TY masz duze problemy ze skupieniem, moze jakas niezdiagnozowana dysfunkcja itp. i nie jest to cos co istnieje od niedawna tylko od bardzo dawna w Hollywood, nawet jak jeszcze nie bylo tiktoka itp.. to co piszesz ewidetnie sie nie klei :D

ocenił(a) film na 10
Daniel369

BTW ja nie ogladam toktoka, nawet nie mam tej apki :D Polecam udac sie do specjalisty ;)

ocenił(a) film na 6
Daniel369

To że film jest poskładany jak pędzący zlepek oczywistych scen max 1 minutowych niczym shortsy na youtubie jest faktem. Temu gościowi to przeszkadzało, mi też. Może tobie wręcz przeciwnie. Każdy ma inny odbiór i upodobania. Szanujmy się.

ocenił(a) film na 10
szewczenkowa

Oczywiste sceny? a co maja byc nieoczywiste w filmie biograficznym? p; Nie wiem jakie ty shorty z YT ogladasz, ja takich nie widzialem. :D Film jest fajnie zmontowany z uzyciem nowych technik, co kiedys raczej ciezko bylo uzyskac, a tez i tego typu bardzo podobne hity sie trafialy jak nawet w PL jeszcze wiekszosc ludzi internetu nie miala (wówczas TikTok nie istnial, a YT moze kojazylo kilka % populacji w PL). Dopowiadanie sobie tego typu ideologii jest malo sprytne. To ze sie komus cos nie podoba nie znaczy, ze cala reszta ma sprane mózgi od social mediow czy innych tego typu rzeczy :D

Brak szacunku? Nazwyaj to jak chcesz, dla mnie jest to dobra riposta konczaca dyskusje ;p BTW no wlasnie "przeszkadzalo"... , ma problem! Medycznie rzecz ujmując facet serio moze miec problemy ze skupieniem i pewnie nie on jedyny ;) Mi sie przyjemnie ogladalo, ba nie w naszym ojczystym jezyku tylko w angielskim. hmm moze jestem jakas wybitna jednostka ze zbyt niska samoocena z nadprzeciętnym focusem w głowie :D albo autor po latach picia alkoholu i robienia nierozwojowych rzeczy zniszczył sobie mózg? W koncu po 20 roku osiagamy pik a potem jak o to nie dbamy to sie obniza, moze obnizyl sie zbyt mocno albo jeszcze nie doszedl do piku, lub genetycznie nie jest to mu pisane? p; Dobra teoria imo

Daniel369

bredzisz, ale dlaczego publicznie?

ocenił(a) film na 7
Przemek_G7

Moim zdaniem montaż jest jednym z największych atutów tego filmu, także ilu ludzi, tyle opinii.

ocenił(a) film na 1
Przemek_G7

Myślałem, że to ze mną jest coś nie tak. Uff. Wyłączyłem to dzieło i nie chcę nigdy do niego wracać.

ocenił(a) film na 2
Przemek_G7

Swietna recenzja, film leci w trybie szybkosci swiatla, o Elvisie nie wiemy nic poza tym ze rusza biodrami

ocenił(a) film na 9
kubbasog

a co chcesz wiedzieć o Elvisie? są tu zawarte najważniejsze wątki po szczegóły zapraszam do filmu dokumentalnego. Film trwał 3 godziny co jeszcze twoim zdaniem powinno znaleźć się w filmie, akurat o jego toksycznej relacji z polkownikiem mówiło się mało, to ze mial wiele kobiet lub, ze byl uzalezniony wiemy wszyscy. Reżyser dal nam show godne Króla, kostiumy, odtworzone występy, ścieżka dźwiękowa, montaż. Piękny film.

ocenił(a) film na 4
Przemek_G7

Mam dokładnie takie same odczucia. W pewnym momencie poczułam, że kręci mi się w głowie. Efekt jak po zmieszaniu wszystkich możliwych alkoholi xD
Tego się po prostu nie da oglądać. Jeżeli w taką stronę idzie kręcenie box officowhch filmów to podziękuję i nie będę się wyhylać z kina niezależnego. Tam przynajmniej jestem w stanie zobaczyć wielowymiarowe postacie i poczuć autentyczne emocje.

Przemek_G7

Całkowicie się zgadzam. Nie jesteś w tym sam. Ja mam 25 lat i tak samo odebrałem ten film. Pomimo tak wielu teoretycznie emocjonalnych scen, nie czułem prawie żadnych emocji. Czasem nóżka podrygiwała i były dobre sceny - wszystkie te dotyczące stricte muzyki i występów Elvisa, interakcji z publicznością. I sceny z undergroundowyh scen czarnoskórych muzyków. Ale pozę tym film to kolorowa efekciarska sklejka. Nie rozumiem tego, bo historia sama w sobie jest ciekawa - nie potrzebowała zrobienia z niej takiego rollercoastera

ocenił(a) film na 9
Przemek_G7

to polecam Whitney, zero rolek:)ale film niegodny Whitney M, typowa produkcja telewizyjna. I taka uwaga skoro nie zobaczyłeś do końca to usuń ocenę. Aaa i omijaj biografię Eltona ( Rocketman), tam to jest dopiero niebanalnie potraktowana fabuła.

Przemek_G7

Mam wrażenie, że problemem może być nieznajomość twórczości, bądź nie kojarzenie wcześniejszych filmów Buza Luhrmann'a..Roztańczony Buntownik, Romeo i Julia (Di Caprio), Moulin Rouge, Wielki Gatsby, może mniej Australia..on ma po prostu taki styl, są to "krzykliwie" (stroje, scenografia), szybko zmontowane, kolorowe "wideoklipy" bardziej stawiające na oprawę, niż czasami treść, ale żeby nie było, dobrze zagrane, zaśpiewane, wytańczone (patrz Nicole Kidman, Oscar za Moulin Rouge), czy jak w przypadku Butlera na razie Złoty Glob! Albo się to kupuję, albo nie..myślę, że Luhrmann stylu nie zmieni.

ocenił(a) film na 6
DaveM

Znam wcześniejsze obrazy Luhrmanna. Żaden tak mnie nie zmęczył jak ten. Jak dla mnie zabrakło głównego bohatera - muzyki. Oczywiście są wspominani i przewijają się przez ekran wielkie tuzy Blues`a... ale właśnie przewijają się. Elvis widzi przez szybę BB Kinga. Kilka scen dalej rozmawia z nim jak z przyjacielem. Kiedy powstała ta zażyłość, jak? Nie odpowiadają mi przeskoki czasowe, bo film ma nie tylko bawić - szczególnie film oparty na życiorysie takiej osobistości jak Elvis Presley. Rozumiem chęć upchnięcia jak największej ilości informacji, lecz od filmu biograficznego oczekuję również przekazu wiedzy. Od Luhrmanna otrzymałem wyłącznie migawki, nowoczesny teledysk, w którym klasyczne utwory miesza się w miszmasz z nowoczesnymi interpretacjami. Nie tędy droga.

Przemek_G7

Zgadza się. Montaż nie buduje napięcia i emocji bohaterów. Nie przedstawia ważnych kwestii jego prywatnego życia. Wszystko jest szybko jak na tacy i w blasku reflektorów, tak jak życie gwiazdy i to chce nam reżyser pokazać. Elvis nie chciał się zatrzymać. Wszystko dla muzyki. U nas też taki podobny artysta był, że stawiał zdrowie i rodzinę na jednej szali z muzyką. Śp. Ryszard Henryk Riedel

Przemek_G7

To raczej nie kwestia montażu w stylu ,,dla uzależnionych od social mediów", a po prostu stylu reżysera. Polecam obejrzeć inne jego filmy np. Romeo + Juliet z 1996. Z tego co kojarzę to chyba wtedy jeszcze nie były popularne te wszystkie TikToki hmm?

ocenił(a) film na 6
Przemek_G7

Masz racje. Do filmu "Spacer po linie" sie nie umywa nawet. Brakuje czegos tutaj. Widze aktorow a nie ich postaci to niedobrze.

Przemek_G7

Bzdura, kiedyś 90% filmów trwała równe 1,5h. Dopiero od niedawna filmy zaczęły się wydłużać do 2-3h.

ocenił(a) film na 4
Tobi_

Nieprawda. Chyba że kiedyś oznacza 100 lat temu. Polecam artykuł na ten temat w Polityce nr 32/2023 "Długość ma znaczenie".

Przemek_G7

Stary ja z żoną wytrzymaliśmy 30 min i był stop. Ująłeś to w punkt. Nie mogłem zdzierżyć tych migawek.

ocenił(a) film na 4
Przemek_G7

Zgadzam się w 100 procentach. Z trudem wytrwałem do końca filmu.

ocenił(a) film na 3
Przemek_G7

Te jarmarczne momenty są atutem filmu, miałam nadzieję, że cały będzie w tej konwencji, niestety utonął w oceanie dłużyzn i przegadanych scen.

Przemek_G7

Popieram Twój punkt widzenia. I to wcale nie chodzi o to, że jesteś za stary czy "nie ogarniasz". Wielu ludzi dojrzałych życiowo ma dziś ten problem, bo cała kultura (i nie tylko) zmierza w kierunku pisma obrazkowego i pewnie za jakiś czas wrócimy mentalnie do jaskiń. Nikt dzisiaj nie ma czasu na długie rozkminy, liczy się szybkość i dosadność przekazu. Oczywiście, że spłyca to temat, a cały film ślizga się po powierzchni, nie przekazując nic nowego, a jedynie utrwalając pewne półprawdy i goowno prawdy. Jednak chyba każdy rozsądny człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że jest to proces nieodwracalny. Powierzchowność przekazu i szaleńcze tempo dopada nas na każdym kroku, w każdej dziedzinie życia. Możemy się z tym nie zgadzać, ale nic tutaj nie można zrobić.

ocenił(a) film na 5
Przemek_G7

Zgadzam się. Film się ślizga po temacie. Świetna rola główna i tyle. Nie poczuła tego Elvisa ani tragizmu, jego historii. Wszystko w strasznym galopie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones