Myślałam, że to klasyk, który się zestarzał i obecnie nudzi, ale nic z tych rzeczy. Świetny klimat, muzyka, zdjęcia, interesująca fabuła, oryginalny montaż. Ten film w ogóle się nie zestarzał! Bardzo podobało mi się, że główni bohaterowie nie są "supersamcami", bywają zmęczeni i zniechęceni, nie wszędzie czują się dobrze, nie wdają się w bijatyki. Film o indywidualizmie, tolerancji, bezsensownej nienawiści. Społeczeństwo amerykańskie pokazano bez idealizowania i bardzo dobrze. Obejrzałam z zainteresowaniem i cieszę się, że nareszcie znam ten film.
PS Nie, nie jestem motocyklistką ani fanką USA :)