panienki z biura, ale jakoś nie zaiskrzyło między mną a tym filmem. Trudno mi znaleźć tutaj jakąś głębszą filozofię poza powrotem do pierwotnych potrzeb biologicznych ludzkości. A to mi nie wystarcza do życia.
'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).
Akurat jestem po filmie z wątkiem buddyjskim, nie kuś do marnowania sobie karmy.