Za treść dałabym 10, za mało jest takich filmów, biorąc pod uwagę skalę problemu.
Dziewczyny powinny to obejrzeć ku przestrodze, ale chciałabym, żeby ten film oglądali z
równą uwagą faceci, bo to przecież oni stanowią target! Jak głosi stara ekonomiczna
zasada - popyt kształtuje podaż. Cholernie smutne to jest.
Z drugiej strony przy takim temacie łatwo popaść w tani sentymentalizm i to niestety główna
wada filmu. Jednak zdaję sobie sprawę, że to nie miało być arcydzieło, tylko grający na
emocjach film dla szerokiego kręgu odbiorców, który przede wszystkim ma zapadać w
pamięć. Myślę, że to się akurat udało. Ode mnie 8/10.
Takie filmy powinny być puszczane dzieciakom pod koniec gimnazjum czy w liceach (nie tylko dziewczynom). Niestety jednak rzeczona produkcja chyba tylko w kategoriach takiej "poglądówki" może być rozpatrywana - denerwowało mnie w nim w zasadzie wszystko, mimo roli wielkiego Sutherlanda (a może właśnie przez nią - jak mógł zagrać w takim gniocie?): przewidywalność, czarno-białe charaktery, szkoda gadać w ogóle. Nie znosi porównania z takimi "Matrioszkami" na przykład. Ode mnie 4 jedynie za temat, który, jak piszesz, powinien być poruszany.
Ja również bardzo wysoko oceniam ten film. Oglądałem sporo filmów o podobnej tematyce i uważam, że ten jest jednym z najlepszych. Znacznie wyżej go oceniam niż np Uprowadzoną (Taken) [2008] i przereklamowany Handel (Trade) z Alicją Bachledą Curuś. Polecam dwa sezony serialu Matrioszki i Masz na imię Justine..
Moja ocena również jest wysoka... na pewno nie nazwała bym tego filmu "gniotem", od początku do końca jest akcja... no i wiadomo tematyka poruszająca... pewnie dlatego że jestem kobietą... mimo wszystko 10/10