później jest trochę lepiej, ale patos i do bólu szablonowe postacie po prostu psują cały film.
Z jednej strony mamy małżeństwo które rozmawia przy kolacji o przytulaniu dziadków, twardego i sprawiedliwego gline, młodego 'cool' policjanta, a z drugiej zamachowców, którzy krzyczą na dziecko i przy nim montują bomby. Nawet jeśli wszyscy bohaterowie w tym filmie są prawdziwi (tak zakładam), to są pokazani tak jednostronnie że źle sie to ogląda.
Tak samo końcówka filmu w żenującym stylu. Ja rozumiem, że twórcy niejako chcieli pewnie oddać hołd ofiarom i dzielnym policjantom, ale film jest po prostu średni.