poziom absurdu, głupoty i dna u Rolanda Emmericha sięgnął absolutnego zenitu. Facet powinien powinien poważnie pomyśleć nad terapią na oddziale zamkniętym. Idiotyzm tego filmu polega głównie na tym że to wiadro kupy wylewane nam głowy jest "na serio" ze śmiertelną powagą. Wczoraj obejrzałem "Pixele" film głupiutki ale bardzo zabawny i oglądałem z synem na luzie. A to coś... i wciąż ten heroizm i patryjotyzm dzielnych amerykanów, mało co się nie obrzygałem. Ludzi którzy jeszcze tego nie widzieli a planują - ostrzegam i doradzam... Jeżeli nie musicie nie parzcie bo to 2h wyjęte z życiorysu, ale jeżeli jednak chcecie zaryzykować walnijcie ze 3 setki albo coś zjarajcie bo na trzeźwo się nie da. Amen