Broly był naprawdę wspaniałym, potężnym wojownikiem, dlatego końcówka filmu jak i jego przegrana są dla mnie mocno wątpliwe, tj nie podobało mi się to, że mimo, że Broly obija całą piątkę przez większość filmu, to nagle energia od 4 pobitych gości starczy Goku, żeby rozwalić Broly'ego jednym ciosem...
Nie podobało mi się również podejście Vegety na początku, że nie ma co walczyć, bo i tak zginą, to zupełnie nie w jego stylu, dobrze, że mu się później odmieniło.
Tak na marginesie, to cholernie lubię taki image Trunksa - długie włosy, podkoszulek, fajnie to wygląda.
Końcówka beznadziejna, ale to jedyna na szczęście wada tej kinówki. Według mnie film mógłby trwać do dwóch godzin, żeby można było fajnie akcję rozwinąć i stworzyć fajny finał. niestety ten jest skopany na całego :(.
PS. Rzeczywiście, chyba Akirze zabrakło pomysłów na fajnie wejścia piccola :P
PS2. Postawa Vegety też nie była trafiona, prędzej takiej postawy spodziewałbym się po Goku :P