Brolly pojawia się na Ziemi z niczego, zachowując jak zwierzak, wciąż powtarza tylko jedno słowo, jakby twórcom nie chciało się wykreować pełnoprawnej postaci z charakterem. Na koniec udaje mu się powiedzieć jedno zdanie, haha.
Bez sensu ten początek ze zbieraniem kul, który nie ma związku z dalszą akcją i Brollym, chyba że życzenie "Boski Smoku, pomóż nam" ożywiło Goku. ;p
A najgłupsza ta różnica poziomów.
Brolly tak silny, a bije się z Videl, która nie umiera od jego ciosów... A Gohan ma wielki problem, żeby go pokonać. Ostatecznie wrzuca go do lawy, haha. Piccolo i Vegeta w ogóle się nie pojawiają, jakby nie wyczuli KI przeciwnika, głupota.
A Kuririn w stroju Piccolo? Bez sensu.
Na koniec Brolly znowu wychodzi z lawy, ech. Nie wiem jak go niby pokonali przy tej sile.