Byłem wczoraj w warszawskiej kinotece na tym filmie. Myślałem że będą tłumy a były słownie trzy osoby (Wliczając mnie ) Nawet sprzedający bilety zapytał czy aby nie chcę aby kupić biletu na film Marvela. Kiepsko coś z wynikami finansowymi tego filmu jeżeli w sobotę w ścisłym centrum Warszawy, aż tak mało osób było zainteresowanych tym dziełem. A sam film oczywiście znakomity i cieszę się że kinoteka go wyświetliła bo moim kinie miejskim (Nie mieszkam w Warszawie) oczywiście go nie wyświetlili jest za to Marvel.
Niestety produkcje hołdujące prawdziwą kulturę kina pomijane są przez dzisiejszą publikę na rzecz papierowych i popcornowych produkcji :(
U mnie nieco lepiej, na seansie o 14:00 jakieś 20 osób się pojawiło. Ale martwi mnie, że w Poznaniu - poza Heliosem i Multikinem - tylko jedno kino studyjne zdecydowało się na pokazanie Downton :(
Tak. Film obejrzany wczoraj. Bałem się że sam będę w kinie - na to wyglądało, ale 2 osoby zamówiły bilet chwilę przed seansem.
W Krakowie podobnie. Gdy kupowałam bilet on-line, myślałam że większość miejsc będzie zajęta, a tu kupiony tylko jeden bilet. Na seansie może kilkanaście osób :(
Niestety, ale po prostu większość ludzi woli idiotyczną rozrywkę typu Vega. Szkoda, bo możemy nie dostać już kolejnej części.
Ja zauważyłem, że to film na podstawie serialu i trochę mnie to zraziło żeby pójść. Czy trzeba go obejrzeć żeby zrozumieć film?
Powinno się obejrzeć serial. Bez tego będziesz mieć problemy ze zrozumieniem fabuły tego filmu.
Moim zdaniem kino ogólnie upada, kino jako budynek z wielkim ekranem. Mam kartę bez limitu do sieciówki, chodzę na wszystko i nie ma chętnych nie tylko na te ambitniejsze filmy. Zwykle jestem w kinie z kilkoma osobami. Nawet w weekendy są luzy.
Tak masz rację. Tak jest chyba na całym świecie. Subskrypcje zrobily swoje, ludzie wola nowosci na netflix niz w kinie.
U mnie w środę po południu było 12 osób. Prawie wszystkie pary w wieku ok 30 lat, tylko ja z kumpelą ;)