Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów wielkiego Wellesa. Na pierwszym plan rzuca się tutaj nowatorstwo techniczne. Chęć eksperymentowania kipi niemalże w każdym kadrze. Przykładem na to jest chociażby doskonała sekwencja otwierająca film. Kamera płynie dosłownie tak jak w żadnej innej produkcji (ewentualnie początek "Lśnienia" Kubricka) Jednocześnie całość jest jak najbardziej spójna. Zadziwia również żonglerka gatunków. Widz mierzy się zarówno z dramatem, filmem noir, thrillerem, a czasami dla oddechu od nieustającej akcji komedią. Kolaż ten nie pozwala oderwać wzroku chociaż na chwilkę. Mocnym punktem filmu jest aktorstwo. Idealista Heston i zgorzkniały Welles tworzą niezapomniany duet. Warto również docenić mocny drugi plan z Leigh i Dietrich.
na czele. Reasumując pełen ciekawie zarysowanych postaci i niebanalnych wątków, "Dotyk Zła" jest tym czym w gruncie rzeczy kino powinno być. Jest to iluzja, którą reżyser Orson Welles przygotował perfekcyjnie.
Aż chyba za bardzo ta kamera pływa :) Chwilami miałem ochotę powiedzieć duchowi Orsona, żeby ją chociaż na chwilę ustawił prosto, bo ciągle się przekrzywia w pionie ;)