PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5145}
7,4 43 004
oceny
7,4 10 1 43004
6,4 8
ocen krytyków
Don Juan DeMarco
powrót do forum filmu Don Juan DeMarco

Jak myślicie jak to w końcu było z Don Juanem ;)? Troszkę można się pogubić. Myślę że prawdą było to, co powiedział pod koniec filmu. A reszta była już tylko jego fantazją. Ale jeśli tak to dlaczego pojawiła się tam jego matka, która mówiła to samo co on? A może to wszystko było prawdą. A w rozmowie z sędzią powtarzał tylko to, co wyłapał z sesji z Marlonem ;)
Końcówkę także mógłbym przyjąć na kilka sposobów (moment w którym Brando mówi "czemu nie?"). Tak więc, czekam na Wasze opinie :)
A gdy już zobaczę ten film po raz kolejny, może dojdę do nowych wniosków.

TUPAC_4_EVER

wg mnie prawdą było co mówił Johnny, aka Juan, a to co powiedział psychiatrom było tym, co kazał mu powiedzieć doktor :) ewentualnie, że prawda jest gdzieś po środku... i pewne elementy zgadzają się z prawdy psychiatrów, a pewne z tej drugiej... zauważ, że rzeczywistość można różnie opisywać i ubarwiać.... możesz powiedzieć "poznałem dziewczynę na wakacjach", a możesz "ostatniego lata wpadłem na skarb rangi światowej, klejnot, który błyszczał ukryty , naszykowany mi przez przeznaczenie" - i obie wersje są prawdą...

użytkownik usunięty
TUPAC_4_EVER

Uważam, że prawdziwe przesłanie filmu tkwi w cytacie: "jesteśmy tym, czym nam się wydaje, że jesteśmy", a cierpienie z powodu "chorobliwej romantyczności" jest najlepszym, jakie może spotkać w życiu każdego z nas. Wg mnie, Don Juan, to bardzo dobry film z pięknym przesłaniem, z elementami humorystycznymi i lekki w odbiorze, wyjątkowy w swoim gatunku. Dodatkowy atut stanowi bardzo dobra obsada. Don Juanami byli w tym filmie obaj bohaterowie, każdy na swój sposób. Myślę, że właśnie te znaki zapytania stanowią o jakości tej komedii romantycznej, bo chyba taką jest ten film...

"Uważam, że prawdziwe przesłanie filmu tkwi w cytacie: "jesteśmy tym, czym nam się wydaje, że jesteśmy""
Dokładnie. Wydaje mi się, że Johnny Depp (:D ♥) wiedział kim był na prawdę, że jego babcia mówiła prawdę (to co powiedział pod koniec filmu temu sędziemu), ale wolał żyć jako Don Juan, gdyż jak jest powiedziane chorował na "chorobliwą romantyczność".

użytkownik usunięty

Mam dokładnie takie samo zdanie. Jest to jeden z moich ulubionych filmów z Deppem. Dodatkowym atutem jest w tym filmie udział Brando.

ocenił(a) film na 8
TUPAC_4_EVER

Na mój odbiór głównej postaci najbardziej wpłynęły słowa o miłości skażonej przez realny świat. Skażonej do tego stopnia, że oceniana jest jak choroba psychiczna. Uważam, że filmowemu Don Juanowi blisko do Don Kichota. Człowiek inteligentny, zdrowy ale o niezwykłej wyobraźni. Film piękny a do tego przezabawny. 8/10

ocenił(a) film na 8
TUPAC_4_EVER

Można się różnie domyślać, ja w końcu zwątpiłam czy on rzeczywiście był Don Juanem czy nie . Film bardzo przyjemny w odbiorze i sympatyczny :) .

TUPAC_4_EVER

Ile tu przeróżnych interpretacji, a wszystkie jak najbardziej merytoryczne :). W tym właśnie, moim zdaniem, tkwi urok tego filmu.
A mnie dobrze z tym, że nie do końca powiedziane było, kim tak naprawdę jest Don Juan/Johnny. Podoba mi się ta niepewność, to zapytanie, które pozostaje w człowieku po obejrzeniu tego filmu. Dla jednych chłopak był Don Juanem, dla innych Johnnym i niech tak zostanie :).

ocenił(a) film na 8
TUPAC_4_EVER

Według mnie w tym filmie nie chodzi o to co było prawdą- choć ta kwestia faktycznie jest bardzo męcząca- ale o to, że do bycia szczęśliwymi niezbędnie potrzebna jest fantazja. Boimy się ponieść wyobraźni, by inni nie spojrzeli na nas jak na wariatów...

ocenił(a) film na 7
sylwia_ami_2

Zgadzam się z tym, co ktoś już napisał wyżej "jesteśmy tym, czym nam się wydaje, że jesteśmy". On nie musiał brac prochów by wiedzieć kim jest. Cały czas wiedział. Tak samo jak wiedziała to jego matka.
Nasza wyobraźnia i to kim chcielibyśmy być jest często ograniczone przez świat rzeczywisty. On chciał być Don Juanem. I był nim, nie tylko w swojej łowie. Zazwyczaj w swojej głowie/sercu/wnętrzu jesteśmy inni niż na co dzień. Może niekoniecznie odbiegamy aż tak bardzo jak Juan, ale zabarwiamy naszą codzienność. Wyobrażamy sobie co by było gdyby... A miłość... Hmm. Tak. traktowana jest jak choroba..;)

TUPAC_4_EVER

Według mnie prawdą było to, co mówiła babcia i Johnny pod koniec. Główny bohater po prostu żył w swoim świecie, miał ogromną wyobraźnię, był właśnie typowym romantykiem. Coś w stylu "Ani z Zielonego Wzgórza" (walnęłam porównaniem! :)). Tym bardziej świadczy o tym reakcja jego matki na słowa lekarza i furia "Don Juana", gdy psychiatra zasugerował zdradę matki.

Przepiękny film. Dawno nic mnie tak nie wzruszyło.

ocenił(a) film na 7
VanillaCream

W filmie właśnie o to chodzi że ma się wydawać wam osobiście kim na prawdę był. I jedno i drugie może być prawdą to zależy od was.

TUPAC_4_EVER

Na terapii siedzi rodzina, matka, ojciec i dziecko, dziecko opowiada o pewnej sytuacji, w pewnym momencie matka przerywa mu i mówi, to nie tak było.
Wtedy wkracza terapeutka i prosi, o to by dziecko dokończyło opowiadać.
Okazuje się, że każde z nich miało inną wersję wydarzeń.
Żadne nie kłamało, każdy z członków rodziny przeżył tę sytuację w zupełnie inny sposób.
To bardzo naturalne, przeżywać coś bardzo głęboko, cos co dla innych jest np lekkim żartem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones