Porusza trochę wątki metafizyczne, reżyser w wywiadach odnosił się też do depresji, pod tym kątem też możecie na to spojrzeć. Pewnie każdy zinterpretuje pewne rzeczy po swojemu, co podkreślał sam David Bruckner.
Nie jest to na pewno typowy straszak. Raczej straszak skłaniający do refleksji.
Nie jest to na pewno typowy straszak - oczywiście i mam nadzieję, że nie straci dużo w ocenie w wyniku rozczarowania pewnych widzów. Ale obecnie mamy w kinach Obecność, Demonic i Shyamalana, więc chyba na Dom trafią ci, którzy wiedzą, czego się spodziewać.
Powiem tak co do filmu Obecność. Pierwsza część miała wątki gdzie człowiek się bał . Druga I trzecia też ale te dwie części nie były tak dobre jak pierwsza. Ten film pokazuje stereotyp iż najlepsza część to pierwsza, a z każdą kolejną jest coraz słabiej. Co do filmu "Dom nocny "to chętnie pójdę i sama się przekonam czy fajny film.
Nie wiem do jakiej refleksji Cię skłonił film i w czym był oryginalny. Moje refleksje były takie,: „ Dlaczego akurat się na niego wybrałem?”
„ Dlaczego byl tak powtarzalny i płytki?” Straszaki były i to takie dźwiękiem, myślałem z 2 razy że wyskoczę z butów i dla mnie to było totalnie niepotrzebne.
No to jeszcze mało filmów widziałeś z naprawdę ciekawym zakończeniem. Film przewidywalny i mega dłużące się sceny jak w modzie na sukces, jeśli ktoś oczekuje horroru też się nie doczeka a wątki psychologiczne proste jak budowa cepa. Ja wytrwałem do końca tylko z ciekawości tego niby rewelacyjnego i zaskakującego zakończenia. Niestety domyśliłem sie co najmniej w połowie filmu.
a jaki cel ma robienie takich przekombinowanych filmów? By potem sie zastanawiać i głowić nad tym o co mogno chodzić reżyserowi? I z tego powodu dałeś 10?