To nie jest horror ( dzięki Bogu ) Całkiem niezły thriller psychologiczny. Naomi Watts jak zwykle nie zawodzi. Trzyma w napięciu od początku do końca . Zakończenie zaskakujące , ale możliwe.
Jakaś interpretacja? Niby wszystko zrozumiałe, ale jakoś nie pasuje mi ta końcówka do tej ściąganej skóry? Gdyby nie ta scena, można byłoby założyć że chodzi o traumę dziecka, ale co miała oznaczać ta scena.... ?
Przeczuwał, że ją niechcący spali xd
a tak serio - to by miało jakikolwiek większy sens jakby już się wydarzyło i np. ojciec z psychologami stwierdzili, że ktoś inny będzie odgrywać matkę żeby powoli wyprowadzić go z traumy i na koniec jeszcze coś z tą aktorką się stanie - taka mocniejsza retrospekcja pomieszana z rzeczywistością - troszkę większa incepcja, aniżeli ta zaoferowana
A zakończenie jak dla mnie nie jest zaskakujące, bo takiego obrotu spraw spodziewałam się w 1/3 seansu - do końca liczyłam wręcz "a może jednak coś mnie zdziwi i zrobi większy mindf*ck"
Dziwi mnie że nikt tego filmu nie zrozumiał, ale ok wytłumaczę Ci to, plastry na twarzy i ściaganie skóry a pod nią czarna spalenizna miały symbolizować śmiertelne oparzenia od ognia, zabił przypadkowo brata i chwilę później matkę ( spaliła się ), wszystko co widzimy w filmie jest tylko ciężką traumą tego chłopaka...