PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10000459}

Do ostatniej kości

Bones and All
6,5 16 157
ocen
6,5 10 1 16157
7,2 37
ocen krytyków
Do ostatniej kości
powrót do forum filmu Do ostatniej kości

To prosta historyjka o zagubionych młodych ludziach. Każde z nich jest samotne, zabłąkane w świecie, z fatalnymi rodzinnymi doświadczeniami. I tak. Filmów na ten temat było już setki. No więc, żeby widzów zaskoczyć i przyciągnąć do kin, zróbmy z nich kanibali, wzmacniając to jeszcze dźwiękami mlaskania, chrupania i siorbania. Już dawno nie byłam na tak nieprzyjemnym, wręcz odrażającym seansie. Szczególnie, że sam kanibalizm nie ma żadnego znaczenia. Oczywiście, zapewne znajdzie się rzesza wielbicieli, która stwierdzi, że to niezwykle głęboka metafora. Mam to gdzieś. Chcę zapomnieć te obrazki.

Agatonik

Po Twoim wpisie wychodzi że 5 to chyba mocno zawyżona ocena :) Ciekawe jak sam to kiedyś ocenie.

ocenił(a) film na 5
Kassander82

Zastanawiałam się nad "czwórką", ale dobra jest gra aktorska, zdjęcia.

Agatonik

Ale czemu to muszą być kanibale

ocenił(a) film na 5
Af_

No właśnie, nie wiem. Dlatego uważam, że wprowadzenie tego motywu nie ma żadnego uzasadnienia, a jest tylko chęcią przyciągnięcia widowni. Ludzie uwielbiają wampiry, zombie itp. Mnie to akurat odstręcza.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Z całym szacunkiem, ale już w opisie filmu była wzmianka o kanibalizmie. Po co iść do kina na coś co tak odstręcza?

ocenił(a) film na 5
mraumrau0009

Poszłam w ciemno. Dla reżysera. I nawet jakbym przeczytała, że jest kanibalizm to bym obejrzała, bo oczekiwałam złożonej metafory. Niestety kanibalizm w tym filmie nie ma żadnego znaczenia.

Agatonik

w książce był więc też dali, czego nie rozumiesz

ocenił(a) film na 5
shinshokuu666

Książki nie czytałam. Może tam ma to jakiś sens, może też nie. Nie wszystkie książki są wartościowe, tak jak i nie wszystkie filmy. a ten jest tego doskonałym przykładem.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Może w książce jest to lepiej wyjaśnione (nie czytałam, nie wiem), ale zgodzę, że w miejsce kanibalizmu można coś innego wkleić. Wg mnie miało to podkreślić to, że główni bohaterowie faktycznie są wykluczeni ze społeczeństwa i nie mają do niego powrotu. Oglądanie scen kanibalistycznych nie może być komfortowe w końcu to zjadanie drugiego człowieka i jest to dla większości osób obrzydliwy czyn, dlatego widz nie może się z tym dobrze czuć. ;)

Af_

A no muszą być kanibale bo to jest film na podstawie książki o tym samym tytule, a tam poprostu główni bohaterowie są kanibalami

Agatonik

To sobie obejrzyj "Zbrodnie przyszłości". Tam poziom obrzydliwości został wzniesiony na nowy poziom.

ocenił(a) film na 5
Karanthir666

Zbrodnie przyszłości widziałam. Wizualnie też mnie obrzydził. Jednak tu dostrzegam jakiś sens - pytania o granice sztuki, poszukiwania coraz to nowych doznań. No i wątek ekologiczny - na taką ewolucję układu trawiennego w pełni zasługujemy jako ludzkość. Umiejętność trawienia plastiku byłaby wskazana.

ocenił(a) film na 1
Agatonik

Ja również. Nie wytrzymałam po scenie zjadania staruszki na dywanie i wyszłam z seansu. Niestety nie doczytałam o czym będzie ten film, a trailery były mylące.

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Dziwny i chybiony wniosek, że ktoś posługuje się kanibalizmem, żeby przyciągnąć widzów. Akurat jest to element, który odstrasza widza. To nie jest tylko prosta historyjka o zagubionych ludziach, ale wielowarstwowy i wielowątkowy film, między innymi w doskonały sposób obrazujący mechanizmy funkcjonowania społeczeństwa, czy jednostki. Nie chcę się rozpisywać, ale trzeba w życiu trochę przeżyć, żeby potrafić docenić ten film.

ocenił(a) film na 5
Kinomanka_13_13

Zachęcam do rozpisania się, bo bardzo jestem ciekaw tego, jakie to sposoby obrazujące mechanizmy funkcjonowania społeczeństwa, czy jednostki zostały ukazane w tym filmie. No chyba, że chodzi Ci o ostracyzm wobec inności oraz o zagubienie jednostek odstających od ogółu, ewentualnie potrzebę znalezienia bratniej duszy - faktycznie odkrywcze ;)

ocenił(a) film na 8
alojzz

Podobnie można stwierdzić, że filmy obrazujące okrucieństwo i bezsensowność wojny, np. Pluton, Czas apokalipsy czy Łowca jeleni, w tym przypadku wojny w Wietnamie, koncentrują się na banale. Jesteśmy w pełni świadomi bestialstwa i absurdu wojny. W Ojcu Chrzestnym, Chłopcach z ferajny, Człowieku z blizną widzimy mafię, zdradę, zemstę – sztampa. Nic odkrywczego. Każdy film i klasyk można przedstawić w sposób schematyczny, ale chyba nie o to tu chodzi. Nie twierdzę, że B&A może pretendować do rangi wymienionych przeze mnie filmów (8 gwiazdek), ale to nie jest obraz płytki i nijaki, do którego można podchodzić w sposób lekceważący („prosta historyjka”, „filmów na ten temat było już setki”).

ocenił(a) film na 5
Kinomanka_13_13

Zachęcam do rozpisania się jakie to sposoby obrazujące mechanizmy funkcjonowania społeczeństwa, czy jednostki zostały ukazane w tym filmie. Zakładam, że nie chodzi Ci o ostracyzm wobec inności, zagubienie jednostek odstających od ogółu, czy potrzebę znalezienia przez nich swojej bratniej duszy, bo to jest faktycznie bardzo odkrywcze ;)

ocenił(a) film na 8
alojzz

Co do mechanizmów funkcjonowania społeczeństwa i jednostki, cytat z filmu „You eat, get eaten or you lock yourself up” – w wolnym tłumaczeniu „Pożerasz, dajesz się pożreć lub się zamykasz” (w przypadku filmu szpital psychiatryczny/dom). Kolejny cytat z filmu „Sully used to tell the truth, but was not accepted (by the society)” (nie pamiętam dokładnie drugiej części zdania, ale taki był mniej więcej sens) – „Mówiłem kiedyś prawdę, ale zostałem odrzucony (przez społeczeństwo)”, „Never eat an eater” („Nie pożeraj swoich”). Wspomniana przez kogoś scena ze staruszką - powolne wyczekiwanie „silniejszych sępów”, bez udzielenia pomocy, na zgon (lub niekoniecznie aż tak długo) i bestialskie „pożarcie” (takie trochę inne „korpo” :-). W filmie dużo ważnych myśli pojawia się hasłowo. Naprawdę można mnożyć.

ocenił(a) film na 5
Kinomanka_13_13

Jeżeli chodzi o przytoczone hasłowe zdania, to zgadzam się, ale jednak od filmu oczekuję czegoś więcej. Może też jego forma mnie odrzuciła i ta zbyt nachalna metafora. No i chyba mam już lekki przesyt Szalameta ;)

ocenił(a) film na 8
alojzz

Rozumiem :-) Od Szalameta będzie można teraz odpocząć do listopada 2023 :-) No ja akurat widzę w nim duży potencjał, ale zobaczymy...

ocenił(a) film na 5
Kinomanka_13_13

Też bym prosiła o "rozpisanie się". Szczególnie interesuje mnie ta wielowarstwowość i wielowątkowość filmu

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Wielowątkowość filmu: 1) obraz prowincji czasów Reagana, ale właściwie późniejszych okresów też (bieda, życie w kamperach, telewizor, „nic poza lunaparkiem”) (byłam kilkakrotnie, zjechałam wzdłuż i wszerz, w tym tereny przedstawione w filmie – tak to wyglądało) (gdzie tu sen o Ameryce?), 2) bezmiar, piękno natury amerykańskiej, 3) wskazany przez alojzza ostracyzm wobec inności, 4) ostracyzm w rodzinie, brak więzi, 5) relacja matka-dziecko (zarówno Maren, jak i Lee), 6) formy funkcjonowania w społeczeństwie (patrz odpowiedź na komentarz alojzzego), 7) dobro-zło-kara (Lee „pożera” tych, którzy odbiegają od „prototypu” dobrego człowieka), 8) wyczuwanie „swoich” w społeczeństwie – w filmie „węch”. To jest kilka takich może bardziej pobocznych wątków. Wielowarstwowość filmu: 1) kanibalizm jest tu metaforą (obciążająca jednostkę cecha, w filmie dziedziczona, lecz może też być nabyta, czy drapieżność życia/zezwierzęcenie ludzi), 2) symbolizm przy wprowadzaniu bohaterów, np. podczas pierwszej rozmowy Maren z Lee, Lee znajduje się z brzegu kadru, co ma oznaczać, że jego rola jest bardziej marginalna niż Maren. Nie jestem fanką tego obrazu, ale myślę, że pojawia się teraz wiele innych, gorszych filmów, w których brak jest jakiegokolwiek przekazu. Po prostu mogę wyjść poza kanibalizm.

ocenił(a) film na 5
Kinomanka_13_13

Dziękuję za odpowiedź. Oczywiście, że są gorsze filmy. Dostrzegam w nim jakieś plusy, stąd moja ocena 5, czyli przeciętny. Tak, momentami zdjęcia są piękne. Tak - pokazane niełatwe dorastanie (widziane przeze mnie setny raz - co drugi film na AFF o tym opowiada). Tak - jest samotność i odrzucenie "innych", jest też poszukiwanie swojej tożsamości i bliskości. Ale nie ma w tym filmie nic, czego by już nie było. Jest zatrzęsienie filmów, które te aspekty pokazują pełniej, głębiej. Jedyne, co ten film wyróżnia to właśnie kanibalizm. I dla mnie to tani chwyt.

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Skoro film mówi o wymienionych powyżej problemach i jest to zauważalne (a więc wielowątkowość, o której wspomniałam), jak można uznać go - cytuję - za „prostą historyjkę o zagubionych młodych ludziach”. Koncentrując się tylko na jednym choćby aspekcie - czy zagubienie młodych ludzi można uznać za prostą historyjkę? (zaprzeczenie samo w sobie)
Tak można zobaczyć na AFF czy innych festiwalach filmy o tej tematyce – są to przecież przeważnie „indie movies” koncentrujące się na problemach, o których mówi B&A. Niekoniecznie pokazują one te problemy pełniej, głębiej, a może po prostu inaczej, np. podają je bardziej „na talerzu”. I chyba jednak coś w tym jest, że to B&A został nominowany do Best Feature w ramach Independent Spirit Awards 2023, a nie The Whale, czy The Son (AFF).

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Kanibalizm nigdy nie będzie tanim chwytem, graniczącym ze zdrowym rozsądkiem i ryzykownym – może tak. Na pewno nigdy nie będzie też elementem przyciągającym widzów do kin. Nie rozumiem też, jak ktoś udający się do kina na film o „kanibalach”, może oczekiwać przyjemnego seansu i tylko miłych obrazków. To tak jakby pójść do kina na film wojenny i powiedzieć, że „dużo strzelali”. Miałam opory, żeby pójść na ten film, ale wiedziałam na co się decyduję.
W przypadku B&A możemy też mówić o dobrej ścieżce dźwiękowej, dobrej grze aktorskiej czy dobrych zdjęciach.
Po prostu nie jestem zwolenniczką „zjeżdżania” filmów czy schematycznego przedstawiania czegoś co nie jest schematyczne (zbyt dużo tego wokół). Tylko dlatego zdecydowałam się cokolwiek napisać w pierwszej kolejności i zupełnie nie zamierzałam się rozpisywać, ale zostałam wezwana do tablicy :-) Najważniejsze, że mamy KINO :-)

Kinomanka_13_13

Sorry ale opowiadasz straszne głupoty, Twoja wielowątkowość polega na tym ze widzisz w filmie zielona trawę i dla Ciebie to bezmiar piękna natury, jest tak z każdym aspektem jaki tutaj podkreśliłas, te hasłowe teksty, rowniez bazują na prymitywnym rozumieniu mechanizmów społecznych. Motyw kanibalizmu jest po prostu kretyńskim pomysłem, z tego co czytam po Twoich komentarzach i innych, nie ma żadnego uzasadnienia. To wyglada jakby głupek chciał zobrazować cos głębokiego ale brakowało mu wyobraźni, rozumu, oraz zrozumienia tej treści którą chciał przekazać i pomyślał to wprowadzę kanibalizm. Tym ruchem spie wszystko. Oby mniej tego typu filmów. Ja musiałem wyjść w pierwszej scenie. Moim zdaniem zrobili film, ale wyszedł miałki to pomyśleli dodamy wstawki z kanibalizmem, będzie super. Oczywiście proces myślowy który za tym stał, nic wyjątkowego. Pewnie ktoś z rozumem powiedział im zgłupieliście do reszty? To potraktowali go ostracyzmem, nie dali za wygrana. :D  

ocenił(a) film na 6
kamilos56

Głupoty to akurat Ty opowiadasz, bo po pierwsze - obejrzałeś jedną scenę i wyszedłeś XD
Po drugie - "Moim zdaniem zrobili film, ale wyszedł miałki to pomyśleli dodamy wstawki z kanibalizmem, będzie super." - kur*a...nie masz zatem pojęcia, czym jest proces powstawania filmu i że wszystko - włącznie ze scenariuszem - jest zaplanowane i rozrysowane wcześniej - każde ujęcie. Poza tym, jest to na podstawie książki, więc ten wątek siłą rzeczy też tam musiał być i tutaj po prostu został przełożony w autorski sposób na ekran. Nie musiał Ci się ten film podobać, mogłeś sobie wyjść, możesz nie czuć metafor - sam uważam, że nie były za szczególnie głębokie - ale przy tak dużych projektach nikt nie nagrywa filmu, a potem przerabia cały scenariusz i wstawia wątek kanibalizmu, bo musieliby cały film nakręcić od nowa i zmienić dialogi XD Chopie, pomyśl trochę.

Rafii96

Opowiadasz takie nonsensy i nie masz o tym świadomości. :P Tak naprawdę nie wiesz jak wyglądał ten proces, a zmiany w scenariuszu w trakcie produkcji to norma. Książki też pewnie ni czytałeś, więc o tym sensownie również nie pogadamy. Ja wolę subtelne i głębokie metafory, a nie mięso na ryj, aby przekazać powszechnie znaną prawdę, albo wręcz obrzydliwie wykrzywioną, czy powierzchowną. :D Z takim "artyzmem" to nie chce mieć nic wspólnego. :P Także poluzuj portki. :P

ocenił(a) film na 6
kamilos56

Ja Ci nie każę mieć z tym nic wspólnego, ale to Ty piszesz nonsensy, w tym cały problem. Zmiany kosmetyczne w scenariuszu, typu zmiana jakiegoś dialogu, czy dodanie jakiejś sceny, to norma, ale zmiana CAŁEJ KONWENCJI, po nakręceniu to przecież jawna bzdura.
Ty piszesz, że nie pogadamy o książce, bo jej nie czytałem - a jednak wypowiadasz się na temat filmu, którego obejrzałeś 5 minut XD hit.

Rafii96

Rafi prosiłem żebyś poluzował porty, uspokój myśli i nie brnij w rzeczy o których nie masz bladego pojęcia, bo wychodzi coś jałowego, pozbawionego sensu i treści. Wypowiadam się na podstawie swojego doświadczenia i ludzi którzy komentują, nie wiem czy zauważyłeś, ale są tu osoby którym ten film rzekomo przypadł do gustu, biorę te argumenty pod uwagę, wniosek jest taki, że motywy kanibalizmu nie ma kompletnie sensu.

kamilos56

Dawno nie widziałem, żeby ktoś tu takie głupoty wypisywał, zero logiki i perfekcyjny przykład zdania "nie wiem, ale się wypowiem".
Nie widziałeś filmu tylko jedną scenę, a go zjeżdżasz, jeszcze wymyślasz jakieś farmazony na temat jego powstawania, że dodali motyw kanibalizmu po tym jak nakręcili film, bo był za nudny :) Boki zrywać, naprawdę, naprawdę nie masz pojęcia jak się robi filmy. Pomijając fakt, że film jest na podstawie książki, gdzie ten kanibalizm był jak ci to już Rafii96 wypunktował. Co więcej, piszesz do niego, że książki pewnie nie czytał przez co nie pogadacie - to znaczy, że ty czytałeś? I zaskoczył cię temat kanibalizmu w filmie??? Naprawdę kompromitujesz się, a twoje wypowiedzi nie mają sensu.

ocenił(a) film na 6
Krolik_Pudding

Pewnie chciał znaleźć jakiś punkt zaczepienia z tą książką, żeby odwrócić temat od tych głupot, co napisał, aczkolwiek no, obejrzeć 5 min filmu i zarzucać komuś, że książki nie przeczytał :D
A czy ja musiałem ją czytać? Nie.

Rafii96

Po prostu próbuje dać Ci do zrozumienia, że Twoje argumenty niewiele wnoszą. Ja przynajmniej oglądnąłem kilkanaście minut filmu(jak widać dość żeby ocenić całość) a ty opierasz swój argument, bo gdzieś coś usłyszałeś. :P Ale nawet jeśli w książce istnieje wątek kanibalizmu, to może miał jakieś znaczenie. Poza tym, w książce mogło być to symboliczne, tak żeby czytelnik nie był do końca pewny czy dany bohater jest, czy nie jest kanibalem itd, a nie dosłowna, prostacka, bestialska rzeź. No i najważniejsze, nawet jeśli kanibalizm jest przedstawiony w równie bezpośredni sposób i nie ma większego sensu, to może nie jest to książka, którą warto było zekranizować. 

Krolik_Pudding

Krolik naprawdę i zaprawdę bredzisz. :D Jeśli musisz już komuś nawciskać, nie masz większego celu w życiu, to chociaż postaraj się, żeby miało to ręce i nogi, na razie jest rozczulające, patrzę na to z litością. :P

ocenił(a) film na 8
Rafii96

W punkt. Zgadzam się w całej rozciągłości.

ocenił(a) film na 8
kamilos56

Kamilos56 Sorry - niestety nie miałam wcześniej czasu. Jak już zostało to ustalone, wypowiadasz się na temat filmu, którego nie obejrzałeś. Nic o nim nie wiesz, w tym tego, że scenariusz powstał na podstawie książki. Snujesz zupełnie błędne domysły „uderzając” kogo się da. Uznanego reżysera nazywasz głupkiem bez wyobraźni i rozumu, który spie*** film (bo odzwierciedlił jeden z elementów powieści, której adaptację realizował). Mnie zarzucasz „prymitywne rozumienie mechanizmów społecznych”. W tym kontekście nasuwa się pytanie, jakich norm społecznych przestrzegasz w swoim postępowaniu? Bo – jak mam być szczera – wyrafinowania to ja tu raczej nie zauważam.
Czasem warto skorzystać z własnych porad dawanych innym – „poluzuj portki”, nie spinaj się :-)
No i w filmie mało jest zielonej trawy, dominują inne kolory :-)
Na koniec hit – „Ja wolę subtelne i głębokie metafory, a nie mięso na ryj” – to Ci się udało (na marginesie – w B&A to były desery - wiśnie/czekolada/nutella/fruit roll-ups)

Kinomanka_13_13

Wypowiadam się na podstawie tego co zdążyłem zobaczyć, oraz na podstawie między innymi Twoich wypowiedzi, oraz innych osób. Czy to jest takie trudne do pojęcia? :P

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Zarzut w 2022 roku, żę to już było setki razy - pęknę ze śmiechu.

Agatonik

W pełni się zgadzam z Agatonik. No ok chciał napisać historię o zagubienie,poszukiwaniu swojej drogi, niezrozumienie i aby trochę podkręcić, malowniczo wplòtł kanibalizm. o cholere no aby czyms zaszokowac, bo to modne zawsze, a bez tego miałka historia się nie obroni.Chocby fakt- tato zostawia dziewczynę, na progu dorosłości, nigdy wcześniej nie szukał dla niej pomocy choćby lekarskiej, psychiatrycxnej, nic, tylko uciekaja z miasta fo miasta pod fslszywymi nazwiskami, bo trzylatka odgryzła ucho niani.. Tata pewnie sie bał, ze ,trzylatkę poślą na krzeslo elektryczne( sarkazm). Tego typu nielogicznosci , wydumane problemy ( zabili ojca rodziny, no to okropne, samotnych ludzi zabijać można, tak wynika z tych pseudo humanistycznych rozważań na poziomie sześciolatka). No ale że tak idiotyczny, to mu kilka nagród trzeba dac .Jurorzy też chyba mocno na opak. Żenujące.To FILM klasy nie B, a co najmniej D, a ładne kadry to nie wszystko. A jeden z recenzentów dał 8 gwiazdek na 10 stopniowej skali. Wnoszę, że oglądał za mało znakomitych , pięknych, doskonałych filmòw.

ocenił(a) film na 5
filmweb2011_filmweb

W pełni wyraziłeś moją frustrację tym filmem:-)

ocenił(a) film na 6
filmweb2011_filmweb

Ona zagryzła tę nianię, a nie odgryzła jej tylko ucho, natomiast później zabiła też jeszcze inne osoby. Akurat nie jest niczym dziwnym, że ojciec miał dylemat co w takiej sytuacji zrobić, bo nie chciał tracić córki, a oczywistym jest, że by mu ją odebrano i zapewne zamknięto w psychiatryku, a jeśliby się to stało kiedy była nastolatką, to być może sądzono by ją jak dorosłą, bo tak się przecież robi w przypadku bardziej brutalnych morderstw. Nie wiedział już co robić, miał za sobą też historię z jej matką, i w końcu kiedy doszło do kolejnego aktu kanibalizmu, a dziewczyna dobiła osiemnastki, postanowił ją opuścić, dając jej szansę (jeśli sobie jakoś poradzi), nie chcąc przykładać ręki do skończenia jej życia, ale też nie potrafiąc już dalej jej chronić i dawać przyzwolenia na akty kanibalizmu co jakiś czas.

W sumie ta relacja ojciec-córka jest tu dość ciekawa i można z niej było wykrzesać więcej. Kwestia ile można wybaczyć swojemu dziecku, czego nie wybaczyłoby się obcej osobie. Niemniej jednak i tak czegoś mi tu zabrakło. Ogólnie pomysł na całą historię (z kanibalizmem właśnie, absolutnie nie bez niego) wydaje się mieć potencjał, ale jednak nie za bardzo wykorzystany. Ja bym była zdania, że może lepiej by wyszło gdyby mocniej zagłębiono się w ten kanibalizm, głód, różne podejścia do tego jak to robić, różne podejścia radzenia sobie z kwestiami moralnymi itd. Bo tak jak jest to raz, że wyszło dość powierzchownie, a dwa, że trochę rozbieżnie - niby czują jakiś głód, a i mówią, że z wiekiem narasta, ale z drugiej strony z tego, co widzimy w filmie wygląda na to, że jak nie chcą nikogo jeść, to mogą sobie w sumie zupełnie normalnie bez tego funkcjonować. Jakby to było kwestią swobodnego wyboru, czymś z czego można zrezygnować.

Eleonora

no właśnie, mnie też to zastanawiało. Przeciez to byli zwykli ludzie, ich organizm mógł przetrwać na diecie bez ludzi, więc to była kwestia wyboru, aby oddać się swoim rządzom. W normalnym społeczeństwie większość ludzi nie realizuje swoich mniej lub bardziej chorych pragnień, inaczej byśmy mieli totalną anarchie.

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Przyznam że to trochę rozczarowujące że większość osób pisze o tym że nie zrozumiała filmu. To pusty głos. Wolałbym widzieć tu przestrzeń do dzielenia się tym jak dany film został przez kogoś odebrany, nie chodzi o trafność czy rzetelność, a o samo podzielenie się swoją koncepcją i doświadczeniem najlepiej uzasadnionym z opisaniem kontekstów, odniesień z własnego życia. Czyli czymś rozwijającym i konstruktywnym. Nie wszystkie filmy do nas trafiają i nie musza, nie są dla każdego. Nie czujmy się w obowiązku by je rozumieć.

ocenił(a) film na 8
belsal

Jeśli chodzi o film i jakiś komentarz z mojej strony to od razu skojarzył mi się pewien wiersz Grochowiaka:

"Bo życie
Znaczy:

Kupować mięso Ćwiartować mięso
Zabijać mięso Uwielbiać mięso
Zapładniać mięso Przeklinać mięso
Nauczać mięso i grzebać mięso

I robić z mięsa I myśleć z mięsem
I w imię mięsa Na przekór mięsu
Dla jutra mięsa Dla zguby mięsa
Szczególnie szczególnie w obronie mięsa

A ONO SIĘ PALI

Nie trwa
Nie stygnie
Nie przetrwa i w soli
Opada
I gnije
Odpada
I boli

Tak
To jest coś"

ocenił(a) film na 6
belsal

Też zawsze lubiłam tematy na forum, w których ludzie dzielili się swoimi skojarzeniami, interpretacjami, przemyśleniami. Już dawniej było ich niewiele, a teraz to już normalnie cud, kiedy się na taki trafi. Oczywiście, że forum jest także dla głosów krytycznych, ale samo pisanie, że film się nie spodobał, tak jak zauważasz, jest pustym głosem, nic nie wnosi. Jest tu też miejsce na takie głosy, jak najbardziej, ale fajnie by było, gdyby nie stanowiły one większości, jak stanowią, bo potem wpisy coś sobą niosące giną niestety w tym morzu pustych.

Bardzo ciekawe skojarzenie z tym wierszem. Dzięki, że się tym podzieliłeś/łaś. Sama idea dostrzeżenia w człowieku mięsa w szerszym aspekcie, nie tylko tym oczywistym. Mnie osobiście intryguje też tematyka mięsożerności. Ludzie zwykle patrzą na to w czarno-biały sposób, czyli albo jedzenie mięsa jest OK, bo to naturalne i tyle, i tylko to w tym widzą - samo jedzenie, albo jedzenie mięsa jest złe, bo się zabija - i w tym spojrzeniu znowuż taka prostota - jest złe i koniec, żadnych niuansów, żadnego zastanowienia się nad tym. Jest taka książka o kurze "O kurze, która opuściła podwórze". To książka dla dorosłych, nie dla dzieci. Kura żyje w klatce, jest nioską, marzy o macierzyństwie. Symuluje chorobę i zostaje wyrzucona ze zmarłymi i mocniej chorymi, których nie ma sensu już trzymać na jajka ani nie nadają się na mięso. W ten sposób ucieka, potem są złożone perypetie, czego nie ma sensu tu opisywać. Istotne jest to, że są tam ukazane kwestie walki o przeżycie, ratowania swojego życia czy też życia bliskich, w tym swoich dzieci, ale nie tylko, ale i są w końcu kwestie poświęcenia swojego życia, by ktoś inny jedząc nas przeżył, przeżyły jego dzieci. My jemy kogoś, sama kura np. zjada m.in. ważki, co sprawia jej pewną przykrość, bo mają " takie wielkie smutne oczy", zjada ryby, które przynosi jej przyjaciel będący dziką kaczką. Ale w końcu i sama kura daje się zjeść. Przez długi czas walczy o życie przyjaciela, o swoje, także o życie dziecka, a w końcu przychodzi pora, kiedy jednak i ona zostaje zjedzona i już się z tym godzi, bo łasica czy kuna, która od zawsze była jej wrogiem, zagrażała jej i jej przyjaciołom, też musi coś jeść i ma dzieci, które chce by przeżyły. Tak jak wcześniej jedliśmy my kogoś innego, tak w końcu sami zostajemy zjedzeni - faktycznie zjednoczenie się z naturą/porządkiem świata. Istota ofiarowania się, sakrament poświęcenia, codzienne składanie ofiar przez miliony stworzeń. Oddawanie własnego życia, by przeżył ktoś inny. Największy dar. Mało kto dostrzega, że z tym też wiąże się akt mięsożerstwa i jest to ogromnie istotny jego aspekt wpływający na istoty na płaszczyźnie duchowej. I te pożerane, i te pożerające. Drapieżnictwo nie jest wcale czymś tak płytkim i czarno-białym, jak postrzega to większość osób.

ocenił(a) film na 5
belsal

Tez jestem za konstruktywną dyskusją. Ale akurat w przypadku tego filmu, tak jak sam napisałeś "Nie czuję się w obowiązku by rozumieć". Odebrałam go przede wszystkim emocjami i prawie przez cały seans krzyczały do mnie NIE! A sama fabuła jest przecież bardzo prosta - spotkanie samotnych ludzi, odrzucenie, inność, dzieciństwo bez miłości.

ocenił(a) film na 5
Agatonik

Mam podobne skojarzenia
Fajna gra aktorska, ładne obrazki nuda oblana gore :/

Agatonik

Często się z Tobą zgadzam, ale tu mylisz się kompletnie, uważam ;) Kanibalizm bohaterów jest cholernie nośny metaforycznie. Także (a może nawet bardziej) w przypadku całej galerii postaci drugoplanowych, z których każda reprezentuje inne podejście do swej "przypadłości". Bez kanibalizmu to byłby inny film, bardzo mocno inny. 


PS Oglądałaś "Mięso" Julii Ducourneau? Tam odkrywanie kanibalizmu było metaforą odkrywania seksualności. Tu jest podobnie, tylko bardziej wieloznacznie :)

ocenił(a) film na 5
Sqrchybyk

Prawdopodobnie masz rację. Ale mam poczucie, że to samo bym odkryła bez kanibalizmu. Oprócz tego na pewno zadziałały u mnie względy "estetyczne" i wynikający z tego sprzeciw emocjonalny. Pewnie to nie merytoryczne, ale tak się stało:-(

Agatonik

"Oprócz tego na pewno zadziałały u mnie względy "estetyczne"" - na pewno ;) Cóż mogę powiedzieć... Twardym trza być, nie miętkim :) Przyznaję jednak, że ja też miałem spore problemy z dochowaniem mej świętej kinomańskiej zasady nieodwracania wzroku od ekranu i... Mimo że ogółem jestem zachwycony, to wracać będę niechętnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones