Oglądałam ten film 2-3 razy i nadal nie wiem :(

Właśnie dla mnie też jest to niesamowicie zastanawiające.. wydaje mi się to absurdalne.. dlatego pytam, bo może po prostu czegoś nie wyłapałem :)

W pewnym momencie jest w filmie mowa, że każda istota do wypełnienia pustki potrzebuje drugiego człowieka, tak samo jak roślina (np.drzewo owocowe) bez pszczoły jest tylko rośliną, która zwiędnie, opadną jej kwiaty (np.jabłoń), przeminie, nie wydając owocu (jabłek). A głównym zadaniem jabłoni jest właśnie wydanie owocu. Z kolei do tego potrzebuje zapylenia. Zatem jabłko jest takim symbolem dopełnienia całości w przyrodzie (czymś idealnym, cudem natury) i może trochę analogią do narodzin człowieka, wydania na świat potomstwa. Ale to już pewnie moja nadinterpretacja. Może zakładając istnienie pewnego wzorca (szczęście=rodzina). A może chodzi tylko o potrzebę znalezienia do pełni szczęścia kogoś podobnego sobie, z którym będzie się nadawało na wspólnych falach, stworzy się jedność, dopełnienie. Wychodzę z założenia, że każdy człowiek dokonuje własnego wyboru czy chce żyć w pojedynkę, czy chce mieć dzieci, każdy tworzy wokół siebie własne szczęście (oczywiście ktoś w pełni zdrowy, świadomy, normalny i ktoś, kto ma ku temu predyspozycje, ma możliwość wyboru). Być może po prostu ja tak odbieram ten film. Jako jedną z możliwości. Nie jest to w filmie nigdzie powiedziane, ale mnie się wydaje, że ta lalka pragnęła macierzyństwa (wydać na świat owoc). Żeby coś po niej zostało. Jakiś ślad w przyrodzie. (W pewnej chwili tak radośnie podbiega do tego dziecka w wózku). Junichi na pytanie Nozomi o śmierć odpowiada: " Jedni umierają, by zrobić miejsce dla nowo narodzonych". Oczywiście, z wiadomych powodów, nie było jej to dane.

Także te jabłka na jej "łożu śmierci" to symbol jej pogoni za niedoścignionym, nieosiągalnym. Przynajmniej ja tak to widzę :)