PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94677}

Dlaczego Pan R. oszalał?

Warum läuft Herr R. Amok?
6,9 534
oceny
6,9 10 1 534
Dlaczego Pan R. oszalał
powrót do forum filmu Dlaczego Pan R. oszalał?

... chciałoby się przekornie odpowiedzieć po przeczytaniu innych komentarzy i noty średniej, jaka temu filmowi została wystawiona. Nie bardzo rozumiem zachwyty, choć przyznaję się do pełnej ignorancji, zarówno jeśli chodzi o twórczość autorów, jak i kontekst kinematografii podobnego nurtu.

Film mogę oceniać tylko z punktu widzenia własnej wrażliwości i odbioru. I nie zachwycił mnie. A konkretnie, zepsuł mi wszystko finał. Do finału obraz ten wydawał się ciekawą rejestracją pewnego klimatu obyczajowego oraz studium społeczności i jednostki w pewnym miejscu i o pewnym czasie. Teza tego ujęcia była wystarczająco wyrazista: ludzie żyją w powolnym, żmudnym kołowrocie powtarzanych obowiązków i towarzyskich rytuałów, pozostających bez odmiany i pozbawionych kierunku, treści, zaangażowania oraz emocji, a ich stosunki międzyludzkie cechuje nuda, obojętność i małostowe krytykanctwo; lubią się przy tym obgadywać za plecami, na codzień przejawiając nieszczerą sympatię i uprzejmość.

Z tego studium, będącego de facto krytyką społeczną, autorzy postanowili zrobić za pomocą pointy jakiś manifest. Pewnie do niektórych on trafia. Dla mnie jest przejawem niedojrzałości. Nie, społeczeństwo, ani stosunki społeczne nie są wcale potworne. Nie tkwimy w żadnej pułapce. Po prostu szczęście w życiu jest wartością dodaną, o którą musimy sami się postarać. Może to my jesteśmy tymi potworami dręczącymi innych i zamieniającymi ich życie w piekło? A może po prostu nie wiemy (zapomnieliśmy, nie chcemy wiedzieć), jak naprawdę wygląda piekło? -- oczywiście, mam na myśli to na na ziemi, w którym muszą żyć miliony "szczęściarzy", których dobry los ocalił od katorgi względnie dostatniego życia i znoszenia katuszy paplaniny przyjaciółek żony i sąsiadów.

Podobała mi się metoda realizacji, choć mniej więcej od połowy filmu zacząłem mieć poczucie, że pseudodokumentalny styl sprzyja fałszowi niby-obiektywizmu. Finał oczywiście przypieczętował to wrażenie. Gdybym miał oceniać ten obraz jako zbiór obyczajowo-psychologicznych epizodów, zapewne wystawiłbym mu ocenę co najmniej 7. Jako całość zasługuje u mnie na _naciągane_ 5.

sbbbbs

Mam pytanie, wziąłeś poprawkę na to, że jest to film o społeczeństwie żyjącym mocno w duchu protestanckim? Fassbinder krytykuje te drogę, którą wyznaczył w początkach nowych powojennych Niemiec Adenauer. W skrócie: "Nie myślimy przeszłości, skupmy się na kościele i pracy". I Niemcy za tym szli, bo było widać efekty, choć szybką odbudowę kraju zawdzięczali temu, że pojawił się plan Marshalla oraz że nie mogli mieć własnej armii tuż po wojnie, więc pieniądze szły np. na budowę nowych mieszkań. Niemcy uważali, że zawdzięczają rozwój tylko własnej ciężkiej pracy. Istniał u nich silny kult pracy. Mężczyzna ma pracować, żona siedzieć w domu i pilnować dzieci. Nic więcej. W innym swoim filmie Fassbinder, trochę podobnym do tego postawił bohatera opętanego pracą, oraz tym, że dzięki pieniądzom wszyscy będą go kochać. Np. buduje rodzicom drugi duży dom, choć sam nie ma własnego, i uzasadnia to tym, że rodzice łożyli na jego całe życie, dorastanie. W Polsce jest to postrzegane bezinteresownie. W tamtych Niemczech postrzegano relacje dziecko rodzic mocno materialistycznie. Jeśli się przyjrzeć, wszystkie postacie u Fassbindera, które zbyt mocno angażują się w pracę dążą do samozniszczenia. Sam Fassbinder był tego doskonałym przykładem, kręcił film za filmem, bez wytchnienia, gdy zmarł znaleziono go w fotelu z pisanym właśnie przez niego scenariuszem. Wysiadł mu organizm pobudzany przez narkotyki do jeszcze wydajniejszej pracy. Krytykował kult pracy, i sam był w jego szponach. Praca może być udręką, jaki i narkotykiem.

Taka uwaga, Fassbinder uważał, że nie ma realizmu, że wszytko jest sztuczne, a także, że całe niemieckie społeczeństwo jest chore i zakłamane, a każdy w tym społeczeństwie jest chory psychicznie. Ale przy tych jego deklaracjach trzeba pamiętać, że określał siebie jako anarchistę.

ocenił(a) film na 5
brava

Nie, jak wspomniałem w pierwszym zdaniu, nie brałem poprawki właściwie na nic -- oczywiście poza ogólnym uwzględnieniem wątku krytyki mieszczaństwa, jaki przewija się w kulturze już od wieków.

Twoje uwagi są bardzo ciekawe, szczególnie dla ignoramusa mojego pokroju. Dziękuję, że chciałaś się nimi podzielić.

Ja pisząc swoją "recenzję" i wystawiając ocenę oczywiście miałem świadomość, że film ten odczytuje się zapewne inaczej i w jakiś sposób głębiej, gdy widzi się go na tle innych obrazów reżysera, które mnie są nieznane. Wydaje mi się jednak, że odbiór "naturalny" też ma swoje miejsce i swoją swoją wartość. Być może Fassbinder uważał, że Niemcy muszą ujrzeć się w zwierciadle uwypuklającym chorobę społeczeństwa, jaką dostrzegał i być może uznał, że potrzeba nimi wstrząsnąć. Z innego, bardziej zdystansowanego punktu widzenia, można jednak chyba ocenić, że jego krytyka jest nieco histeryczna.

Pod wpływem Twojego wyjaśnienia przyznaję jednak, że filmy kręci się dla konkretnego odbiorcy, w konkretnej epoce. Chyba więc podniosę mu swoją ocenę.

sbbbbs

Pewnie można oglądać ten w sposób neutralny, ale jak dla mnie Fassbinder był bardzo współczesnym filmowcem. Jego filmy były często reakcją na fatyczne zdarzenia, robił je niemal natychmiast, np. mógł zacząć kręcić film 3 tygodnie po jakimś wydarzeniu. Jego filmy były znużone w tu i teraz.

Oczywiście obok tego rodzaju obrazów miał też filmy mające głównie na celu rozliczeni Niemców z ich wojenną oraz tuż przedwojenną przeszłością. Uważał, że Niemcy nie rozliczyli się ze swoimi zbrodniami, udają niewiedzę lub amnezje. Teraz pokarzą na Kulturze jeden z tych filmów, znakomitą "Tęsknotę Veroniki Voss". Znowu jest to film oparty na prawdziwych zdarzeniach i postaciach, ale jego forma jest bardzo sugestywna, wszystko w tym filmie jest wykreowane. Największa szkoda, że Fassbinderowi nie udało się zrealizować serialu po powstaniu nazistowskie partii, nikt w Niemczech nie chciał mu tego sfinansować, był do tego stopnia rozgoryczmy, że nawet rozważał emigracje. Zwróć uwagę, że to nawet do teraz gorący kartofel dla Niemców, bo większość niezrealizowanych teksów i projektów Fassbindera doczekało się realizacji, a ten jeden nie, a scenariusze są gotowe, pewnie trzeba byłoby je trochę poprawiać, ale wyszłoby coś naprawdę ciekawego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones