Fajny film z masą aktorów charakterystycznych i Warrenem Oatesem na czele.Nie był drogi ale wyszedł z tego całki efektowny obraz .Najśmieszniejsze jest to że to co w tym filmie nie trybi to właśnie aktorstwo;) które jest dośc sztuczne.Na uwagę zasługuje masa świetnych strzelanin(jak w jakims zajebistym westernie to wygląda jeno że prują z thomsonów),dośc charakterne ale też komiksowe postacie i to co najbardziej rzuciło mi się w oczy: takie bardzo fajne dynamiczne ''fotostory'' obrazujące przeskoki czasowe- zrobione ala prezentacja fotoszop a przeca wtedy fotoszopa nie mieli;P.I co jak co ale montaż jest tu naprawdę git. Ogólnie film OK...OK jeśli będzie go oglądała osoba zainteresowana kinem gangsterskim - reszcie nie polecam.
7/10
ps. teoretycznie powinien nad tym wszystkim wisiec duch ''Krwawego Sama''...ale nie wisi.To nie jest przygnębiający brutalny film o męskiej przyjaźni- a tego sie w sumie spodziewałem.
A ten gatunek groteska to figuruje dlatego, że to filmweb czy film faktycznie jest w stylu takim 'goopym' ? I ma się do "Wrogów publicznych"?