Prawdopodobnie zobaczymy go jeszcze w Avengers sekretne wojny bo wiele postaci ma tam się pojawić z uniwersum marvela o wiele więcej niż Avengers końcu gry
Moim zdaniem to wszystko i tak jest robione za późno przez to zamieszanie z prawami i wytwórniami. Chciałbym zobaczyć spotkanie pierwszych Avengers z X-Menami i Deadpolem ale na to się jie zanosi. Zobaczyć jak Magneto poniewiera Iron Manem czy tarczą kapitana to byłoby coś.
Co do filmu Deadpool 3 to chciałbym w nim Michaela Fassbendera
- Jeszcze nie skończyliśmy. Sir Ian i ja... mamy plany - zapowiada Patrick Stewart wspólny występ aktorów w MCU.
wraca i w sumie niewiadomo po co. zakonczyli historie Rosomaka w Loganie, aktor juz pozegnal sie z rola, a teraz znowu wymysla jakies gownowersum aby zestawic ze soba kilku superbohaterow. rzygac sie chce juz od takich pomyslow spoznionych o 10-20 lat
Fajny... plakat. Co do filmu: SHAWN LEVY to bardzo niedobry reżyser, pomysł, że ktoś tak nieutalentowany mógłby zrobić udany film jest nieuzasadniony. Poza reżyserem Timem Millerem brakuje także scenarzystów oryginału. Jak to ma się udać?
Na jakiej podstawie? :-) Przecież wszystko zaczyna się od scenariusza, a kończy na dobrej reżyserii. Jeżeli tego zabraknie, to się po prostu nie może udać. Niestety.
Przede wszystkim na takiej podstawie, że w postać Deadpoola znowu wcielił się Ryan Reynolds, który naprawdę czuje tą postać i z najbardziej goownianego scenariusza potrafi wydobyć coś dobrego. Dodajmy do tego Hugh Jackmana, wcielającego się w Rosomaka i akcja filmu będzie odjechana na maksa.
Zresztą ja nawet nie liczę na to, że ten film będzie miał jakąś super epicką fabułę. Po prostu chcę zobaczyć Deadpoola i Wolverine'a na jednym ekranie, którzy drą ze sobą koty. Tylko tyle i aż tyle.
Z tym zgoda. Ale nie znam takiego przypadku, żeby na podstawie miernego scenariusza powstał dobry film. Ten średnio utalentowany reżyser też nie oferuje niczego wysokich lotów. Ludzie nie są wymienialni, na pokładzie trzeciego Detpula nie ma już ani scenarzystów ani reżysera. To się samo nie nakręcie, a Ryan Reynolds nie wymyślał na poczekaniu kwestii, które wypowiada przez dwie godziny. Napisali je scenarzyści. Których tu nie ma.