Po obejrzeniu tego filmu zdziwilo mnie kilka rzeczy.

1. Bardzo mała ilość osób zastrzelonych. Jestem pod wrażeniem jak policjanci powstrzymywali się od użycia broni palnej (ciekawe czy to był strach, instynkt samozachowawczy czy przeszkolenie). Szczerze gdybym bym w korytarzu i widzial biegnącego gościa z włócznia w moim kierunku to albo wziął bym nogi za pas albo wyciągnął broń i zaczął strzelać. Wiem, że spowodowało by to zaognienie sytuacji, więc jestem pod wrażeniem jak spokojnie się to odbyło, ale wydaje mi się że taka by była moja reakcja - nie jestem kozakiem, tylko strzelał bym w obawie o swoje życie z pełnymi gaciami.

2. Atak odbył się na jeden z najważniejszych budynków w kraju, do momentu wdarcia się do budynku minęło ok godziny, w na miejsce nie dotarł żaden SWAT czy inne służby specjalne, nie mówiąc o jakiś wojskowych grupach szturmowych z desantem z helikopterów? Wiem że to nie film akcji, no, ale to było zagrożenie dla polityków decydujących o losach kraju.

3. Do budynku wdarły się osoby nie uzbrojone, bez ciężkiego sprzętu. Dziwi mnie, że drzwi i okna zewnętrzne nie mają rolet ochronnych, w budynku nie ma sluz czy bezpiecznych korytarzy, które można odciąć w celu ewakuacji, a dodatkowo policjanci na miejscu nie mają zbrojowni z ciężkim sprzętem jak pełen rynsztunek na zamieszki (hełm, tarcza) do tego granaty hukowe czy dymne oraz długa broń z zapasem amunicji.

4. Jeśli budynek opanował motłoch bez wyraźnego lidera, przeszkolenia,planu działania. To co by się stało, gdyby taki atak przeprowadziła grupa np 30-40 terrorystów, w dobrze dowodzonych z odpowiednim sprzętem i planem działania? Jak dla mnie to jest policzek dla ich służb bezpieczeństwa na poziomie większym niż rozbicie samolotu w Smoleńsku.