Że ta cała Cheyenne czy jak jej tam tak naprawdę to nie była szczęśliwa w całej tej nienormalnej rodzince. Pewnie nie mogła mieć chłopaka i miała nudne życie i wogule. Reasumując uratowała Jaroda nie po to by jej pomógł, tylko daltego że był piękny i nie chciała by go zabili. Myślała ze zabierze ją gdzies daleko od tej powalonej rodzinki.