PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=623874}

Czas zapłaty

Welcome to the Punch
6,1 11 921
ocen
6,1 10 1 11921
Czas zapłaty
powrót do forum filmu Czas zapłaty

To co zobaczymy, jest bardziej skomplikowane, niż może nam się wydawać.
Wszystko zaczyna się nocą, i gdy kluczowa dla filmu akcja mknie ulicami oświetlonego miasta,
zaczyna coś nie pasować. Czegoś w pewnym momencie mi tu brakuje. Nie dostrzegam życia
pobocznego. Opustoszałe city przypomina to ze scen w ''Jestem legendą'' czy nawet ''Adwokat
diabła''. Śmiem twierdzić, że w samym Wąchocku więcej się dzieje o tej porze, aniżeli w
ukazanym Londynie. I tak właśnie jest przedstawiony ''Czas zapłaty''. Ubogi w statystów i
rekwizyty, wydaje się być nierzeczywisty, aż nadto sterylny.
Chcąc jeszcze bardziej zagłębić się w poczynania twórców, można doszukać się kilku przesad i
dziwnych zbiegów okoliczności, lecz i tak nie szkodzi to temu kryminałowi.
Intryga podąża kilkoma torami, aby ostatecznie sprawnie się zapętlić i uderzyć w punkt
kulminacyjny. Dzięki temu, film Creevy ogląda się z zaciekawieniem.
Osoby, które uczestniczą w tej rozgrywce, nie są tylko zwykłymi pionkami w scenariuszu. Każda
z nich ma swoją określoną rolę, którą dobrze odgrywa. I chociaż ''wyścig'' ten trwa raptem
półtorej godziny, kilku ''bohaterów'', potrafi dosyć mocno zaznaczyć się na ekranie.
Żal tylko patrzeć na McAvoy'a. Znów on wciela się w rolę zbitego psa jak ostatnio w ''Transie''.
Tu równie szybko pada na ziemię. Z mocą prywatnej zemsty odradza się na nowo, lecz jego
twarz już do samego końca pozostaje pogrzebowa. Niektórym może to przeszkadzać.
Ale i tak to Mark Strong, odtwórca Sternwooda, wypada według mnie tu najlepiej.
Cały spisek prowadzi się przejrzyście, i od czasu do czasu umiejętnie podkręca akcję.
Mamy tu kilka dosyć mocnych i charakterystycznych fragmentów, jak chociażby sama scena
''prolog'', czy odwiedziny babci Warns'a, ale też i inne.
Szkoda tylko, że sam finał jest już lekką przesadą przez co zaniża moją notę.
''Czas zapłaty'' ubrany jest w niezłe zdjęcia, a zwłaszcza te nocne, które wyglądają bardzo
dobrze. Nawet w pomieszczeniach specjaliści od oświetlenia spisali się znakomicie, a tego
elementu często na próżno szukać w podobnych produkcjach, a już w filmach z okrojonym
budżetem rzadko kiedy można doświadczyć.
Podsumowując całość, kryminał scenarzysty i reżysera Erana Creevy wypada na prawdę nieźle
i może być w sam raz, na wieczorną rozrywkę, biorąc pod uwagę fakt, iż nie był on bardzo
nagłośniony.
U mnie zasłużenie otrzymuje 6/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones