Śmiechłem. Film jest dobry jako kino rozrywkowe, ale daleko mu do Thor: Ragnarok. To dosyć standardowa historyjka o upadku nowego króla i odzyskaniu przez niego tronu. Że niby czarny Bond? No też nie... Ma niby fajne zabawki, ale to kompletnie nie ten klimat. Obejrzeć jak najbardziej można, ale raczej do tego filmu już nie wrócę.