PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=542342}

Cyrk motyli

The Butterfly Circus
7,8 53 188
ocen
7,8 10 1 53188
4,0 5
ocen krytyków
Cyrk motyli
powrót do forum filmu Cyrk motyli

Co w tym filmie jest tak wzruszającego i mocnego, że zasłużył na 85 miejsce w rankingu i tak wysoką średnią? Słyszałam mnóstwo opinii, że to genialne, chociaż mało znane kino. Ja tak tego nie widzę. Mam wiele szacunku i podziwu dla Nicka Vujicica. Sporo o nim czytałam. Ale nie sprawia to, że "Cyrk Motyli" przestaje być tylko łzawo-budującą historyjką do puszczania na lekcji religii.

Dlatego pytam - co sprawia, że oceniacie ten film tak wysoko? Może to ja czegoś nie dostrzegłam, chętnie poznam inne opinie.

ocenił(a) film na 10
Irma100

Z całym szacunkiem, ale jeśli sam(a) tego nie zauważasz, to chyba nikt Ci tego nie wytłumaczy... Poza tym Twoje pytanie jest chyba zbyt osobiste, gdyż wydaje mi się, że każdy, kto ocenia ten film powyżej 7, ma własną historię, zbliżoną emocjonalnie do głównego bohatera, ale nie do opowiedzenia w tych okolicznościach ... I oby spotkał kogoś takiego na swojej drodze jak pan Mendez, którego postawa wobec Willa była wręcz terapeutyczna.

ocenił(a) film na 5
obserwacja

Właśnie dlatego nie rozumiem fenomenu "Cyrku Motyli". W mojej skromnej opinii problemy, prawdziwe tragedie, zostały tutaj przedstawione w sposób skrajnie infantylny.

Dlatego mogę zrozumieć, że filmem zachwyci się dziecko szczęścia, które nigdy nie zaznało prawdziwego cierpienia. Ale osoba, która walczy z prawdziwymi problemami? Trudno mi to pojąć. Dlatego pytam.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Irma100

Nie sądzę, by dziecko szczęścia zachwyciło się tym filmem. To może Ty mi powiedz, bo nie rozumiem. Co szczególnie w tym filmie jest infantylne? Czy proste (prostolinijne) znaczy infantylne? które fragmenty puściłabyś na lekcji religii? Ja obejrzałam ten film dzisiaj, przypadkiem, przeglądając z ciekawości ranking . Dla mnie jest pełen symboli. Oglądając film, jedna drobna rzecz otworzyła mi oczy i w końcu coś zrozumiałam. Mam nadzieję, że na długo. Jeśli na Ciebie ten film nie działa to mam dwie tezy. Albo sama nie zaznałaś prawdziwego cierpienia, albo coś, co jest istotne w tym filmie, już przerobiłaś. Ale nawet jeśli ta druga teza dotyczyłaby Ciebie to tym bardziej powinnaś mieć szacunek do tego filmu. A może jest tak, że do wielu osób przemawia coś innego... Do mnie przemówiło. Być może w Twoim przypadku przemawia(przemówi) coś innego.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
obserwacja

W tym filmie wszystko jest proste. Człowiek jest smutny, bo nie ma rąk i nóg. Nagle spotyka innego człowieka, to nim wstrząsa, człowiek bierze się za siebie, jest szczęśliwy.

Z mojego doświadczenia w życiu tak się nie dzieje. Jeśli ktoś czegoś takiego doświadczył, to pozostaje mi tylko pozazdrościć.

Jeszcze jedną rzeczą, którą trudno mi było znieść w tym filmie, był nadmiar wypowiedzi bohaterów, które nadawałyby się do pamiętniczka 12letniej dziewczynki. To właśnie było infantylne.

Mam szacunek do twórców za to, że pokazali cierpienie, wzięli się za trudny temat, złamali pewne tabu. Ale o cierpieniu, drodze do szczęścia, wszystkich innych nadrzędnych wartościach trzeba umieć opowiadać. Bez patosu. W sposób życiowy. Polecam "Nietykalnych", naprawdę dobry film, właściwie podobna tematyka.

Ten film w przesłaniu przypomina "Tajemniczy Ogród". Wszystko jest źle, pojawia się magiczny człowiek, wszystkim pomaga, wszystko jest dobrze. Tylko że tam naprawdę potrafiono przedstawić cierpienie, prawdziwe problemy w szery sposób.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Irma100

"Nietykalnych" widziałam i również mi się podobał. Pozwoliłam sobie wejść na Twój profil.. Widzę, że "Forresta Gumpa" obie oceniamy na 10. (Przez wiele lat był to mój ulubiony film). Nie wiem czy masz prawo oceniać gdzie dobrze przedstawiono cierpienie... A w znajomych masz wiele księzniczek... :) Więc nie wiem w czym jest problem, może w tym, że boisz się przyznać do marzeń? Zgodzę się, "Cyrk motyli" jest inny i taki świat nie istnieje. Zgodzę się, że przedstawione tam postaci są przerysowane i przejaskrawione. Ciężko było dostrzec jakąś wadę u Mendeza- tacy ludzie nie istnieją. No ale co z tego? jeśli w tym filmie był patos, to pewnie był też w Iluzji (2013). Nie zgodzę się z tym, że na koniec wszystko jest dobrze- głównemu bohaterowi nie odrastają kończyny. ja wczoraj obejrzałam ten film po raz pierwszy i zrobił na mnie niesamowite wrażenie, bo tak, jak pisałam- z czymś mi się bardzo skojarzyło, z czymś bardzo aktualnym i coś wreszcie zrozumiałam. Nie obchodzi mnie Twój patos i pamiętniki 12latek. Skoro ten film jest tak wysoko w rankingu, to jednak o czymś to świadczy.. czasem też towarzystwo, sytuacja czy nastrój w danym dniu warunkuje trochę nasz odbiór filmu.. Ale głównie chyba doświadczenie i zbieżność okoliczności. Przepraszam, że nawiązałam do dziecięcych aspektów twojego profilu, ale sama wyciągnęłaś te kartę infantylności na stół..

ocenił(a) film na 5
obserwacja

Osobiste wycieczki? Nie zrewanżuję się, chciałam Cię sprawdzić, ale się powstrzymam.


"A w znajomych masz wiele księzniczek... :) Więc nie wiem w czym jest problem, może w tym, że boisz się przyznać do marzeń?"

Filmy o księżniczkach są adresowane głównie do dzieci, więc MAJĄ PRAWO być infantylne. Nie skarżę się zwykle na to, że masło jest tłuste, a mleko białe. Boję się przyznać do marzeń? Skąd ten wniosek? Czy ja ukrywam to, że jestem fanką Disneya? Oceniasz mnie niesprawiedliwie. Pochlebiam sobie, że potrafię wykryć i docenić dobry film animowany. Nie mam także problemu z ocenieniem filmu fabularnego, który uważam za słaby.


"jeśli w tym filmie był patos, to pewnie był też w Iluzji (2013)."

W Iluzji był patos? Nie zauważyłam. Możesz mnie oświecić?
Zresztą patos nie jest dla mnie samym złem, bywa, że jest potrzebny i ważny. Ale nie w filmie, który ma opowiadać o życiu, jego ciemnych i jasnych stronach.


"Nie wiem czy masz prawo oceniać gdzie dobrze przedstawiono cierpienie"

Czy mam prawo oceniać, gdzie dobrze przedstawiono cierpienie? Tak, mam prawo. Twórca daje mi swoje dzieło, ja decyduję, czy ono do mnie trafiło, czy mi się podoba, czy jest w mojej opinii dobre. Ty masz prawo do własnej oceny. Głupotą wydaje mi się bezkrytyczne "łykanie" filmu tylko dlatego, że pokazano w nim problemy poważniejsze od naszych.


"Nie obchodzi mnie Twój patos i pamiętniki 12latek."

Uwierz, nie musi. Ja PYTAM, względnie ODPOWIADAM, nie muszę (i nie próbuję) Cię PRZEKONYWAĆ.


"Skoro ten film jest tak wysoko w rankingu, to jednak o czymś to świadczy."

No nareszcie dotarłyśmy do sedna. Pytam, ponieważ jestem ciekawa, co ludzie w nim widzą. Co sprawia, że jest on wysoko w rankingu. Nie rozumiem, więc pytam tych, którzy rozumieją. Co w tym jest niejasnego?

Twoja wiadomość była nieco chaotyczna - postarałam się ją odrobinę uporządkować.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Irma100

Tak, jak pisalam na poczatku, nie wytlumacze ci czegos, czego sama nie widzisz. Choc odwazylam sie sprobowac. Ja nie widze w tym problemu, by ktos obejrzal moj gust filmowy, skoro sama go publikuje. Mmniejsza z tym- nie widze dalszego sensu ciagniecia tej rozmowy. Zycze samych dobrych filmow, takich, jakie lubisz. Z tym bezkrytycznym lykaniem to chyba nie wiesz o czym mowisz. Chyba, ze faktycznie masz monopol na ocene dobrego filmu fabularnego..
Trzymaj sie.

ocenił(a) film na 5
obserwacja

"Ja nie widze w tym problemu, by ktos obejrzal moj gust filmowy, skoro sama go publikuje."

Tak, tylko że gdybym już zobaczyła coś w mojej opinii kompromitującego, miałabym problem z obiektywnym potraktowaniem Twojej wypowiedzi.


"Z tym bezkrytycznym lykaniem to chyba nie wiesz o czym mowisz. "

Zaryzykuję zdanie, że jesteś okropnie pewna swojego osądu innych ludzi.


"Chyba, ze faktycznie masz monopol na ocene dobrego filmu fabularnego."

Praca domowa: sprawdź w słowniku znaczenia słów "monopol" i "ocena".
Ja Ci swojej oceny nie zarzucam. Nie daję sobie narzucić czyjejś. Oceniam według swoich własnych kryteriów i gustu.


"Zycze samych dobrych filmow, takich, jakie lubisz.", "Tzymaj sie."

Dziękuję, wzajemnie:)

ocenił(a) film na 10
Irma100

Bardzo piękny film. Ten człowiek musi niesamowicie cierpieć, a mimo to się uśmiechnie pokonując swoje słabości. Szkoda że taki krótki film. Sam się zastanawiam czemu ja narzekam jak inni mają gorzej, ale to nie jest zdrowy rozsądek tylko emocje je ciężko wytłumaczyć.

ocenił(a) film na 5
elo112

Rozumiem, mimo wszystko dziękuję za wysiłek:)

ocenił(a) film na 9
Irma100

Wydaje mi się, że najpiękniejsze w tym filmie jest właśnie ta prostota. NIe ważne gdzie to obejrzysz, ważne jakie przesłanie nam on niesie. A przesłanie też jest proste: "Im cięższa jest walka, tym wspanialsze zwycięstwo"

I tyle na ten temat. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
13tasia13

Pozdrawiam również.

ocenił(a) film na 3
Irma100

Niektóre odpowiedzi tutaj wywołują raka...

ocenił(a) film na 9
Irma100

Przekaz w filmie jest prosty i aż za bardzo widoczny przez co niektórzy mogą go nie zauważyć gdyż skupują się na jedynie na współczuciu pierwszoplanowemu aktorowi. Autor chciał porostu pokazać, że każda słabość, wadę można zamieć w zaletę lub znaleźć coś co pozwoli ją przysłonić, na tyle ze inni ludzie nie będą na nią zwracać uwagi. Pokazuje Ci jak bardzo Twoje kompleksy wypadają blado przy człowieku który jest kadłubkiem. Jak duże znaczenie ma w jakim towarzystwie się obracasz gdyż to też od innych ludzi w znacznej części zależy jak się będziesz czuł/a i kim będziesz.
Każdy ma jakieś kompleksy ja np chciałbym być wysoki żeby móc grac dobrze w siatkówkę a mam tylko 178 wzrostu <--- takie miałem podejście i wiesz co nie jestem siatkarzem i nigdy już nie będę ale gdybym się tym nie przejmował i robił swoje to mógłbym być dobry np na pozycji libero albo jako wystawiający.
Według mnie każdy ma jakieś kompleksy przez które wmówił sobie ze czegoś nie może albo że jest gorszy od innych, że nie ma predyspozycji, że no taki jestem i nic już z tym nie da się zrobić a ten film pokazuje Ci ze nawet w tak tragicznej sytuacji można osiągnąć bardzo dużo ale trzeba rzucić się na głęboką wodę i ostro zapier...

ocenił(a) film na 5
unbelievable92

Mam nadzieję, że uda Ci się z tą siatkówką (albo z jakimkolwiek innym marzeniem).

Poza tym z wypowiedzią się raczej nie zgadzam (nie każdy ma kompleksy, a słuszny przekaz nie przykryje i nie wynagrodzi miernoty całego dzieła).

ocenił(a) film na 7
Irma100

Każdy ma kompleksy. Każdy.

ocenił(a) film na 10
arisasata

Z psychologicznego punktu, każdy zdrowy człowiek ma jakiś kompleks większy czy mniejszy. Może go o nim mówić lub nie. Jeśli ktoś nie ma kompleksów to ma jakiś rodzaj choroby psychicznej.

ocenił(a) film na 8
Irma100

Film nie zasługuje na tak wysokie miejsce w rankingu.Jednak to bardziej ułomność samego rankingu niż "wina" użytkowników oceniających ten film wysoko. Jest wiele lepszych filmów ale moim zdaniem miejsce w rankingu jest sztucznym problemem. Niektórych filmów po prostu nie da się ze ze sobą porównać i dyskusja w tym kierunku może nie tyle nawet byłaby jałowa le raczej zbędna. Swoja droga wysokie oceny nie wynikami tu chyba z genialnego aktorstwa cz zdjęć. Bardziej doceniana jest jego wyjatkowosc. Po prostu nie ma wielu takich filmów.

Na marginesie moim zdaniem w glownym rankingu nie powinny być uwzględniane shorty ani dokumenty!

ocenił(a) film na 8
sten44

Sorry za błędy (słownik T9)

ocenił(a) film na 5
sten44

Zostaję jednak przy interpretacji, że film dostaje tak wysokie oceny nie przez wyjątkowość, ale przez to, że wiele osób nie chce oceniać go merytorycznie, a jedynie sentymentalnie. Może to podświadomy lęk prze zostaniem posądzonym o nieczułość, egoizm, nietolerancyjność/ Nie wiem.

ocenił(a) film na 8
Irma100

Szczerze mówiąc to ciężko mi ocenić merytorycznie tak krotki film :-)

ocenił(a) film na 8
Irma100

z kwestii merytorycznych mogę powiedzieć, że w filmie w bardzo dobry sposób została przedstawiona idea mądrej pomocy oraz sposobu w jaki powinno "pracować" się z osobami z różnego rodzaju niepełnosprawnościami; absolutnie nie można spłycać tego filmu do stwierdzenia, że chodzi w nim o granie na emocjach czy też litość;

ocenił(a) film na 5
antosia428

Nareszcie rozsądny argument, dziękuję :) Masz rację, to był plus dla filmu. Mimo wszystko nie wierzę, aby ludziom na dnie rozpaczy, poniżonym, sponiewieranym dało się tak łatwo pomóc. Te procesy w prawdziwym życiu są trudniejsze, bardziej czasochłonne. To nie jest takie proste - w ciągu króciutkiego czasu zmienić tak diametralnie podejście do wszystkiego.

ocenił(a) film na 8
Irma100

Masz całkowitą rację, proces ten jest długi, pełen trudności i bardzo często zwątpienia. Nic nie dzieje się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Moim zdaniem film miał być impulsem do refleksji, nie można odbierać go dosłownie, bo właśnie wtedy gubi się jego znaczenie.

pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
antosia428

Pozdrawiam również.

ocenił(a) film na 3
Irma100

Zgadzam się z Tobą, Twoim pytaniem (wątpliwościami) i wszystkimi Twoimi odpowiedziami. Dobrze, że nie dałaś się sprowokować fanom sentymentalizmu i odrealnionych scen. Zgadzam się tez z głosem, że jeden ranking dla wszystkich filmów to nieporozumienie (Kto jest bardziej uroczy Marylin Monroe czy Król Lew?)
Dziwi mnie tylko jedno. Czemu w opisach i dyskusji nikt nie pisze o szalonym pomyśle scenarzysty z przemieszczaniem się kadłubka? Zero komentarza? Ja też się powstrzymam

ocenił(a) film na 5
farkas

W takim razie miło mi, że nie jestem sama.
PS. Król Lew, oczywiście http://laraeparker.files.wordpress.com/2013/10/sneeze4.gif

ocenił(a) film na 10
Irma100

Mi się podobał film. Może wysoka ocena jest generowana przez ludzi takich jak ja? Bo ja się nie znam na aktorstwie, reżyserii. Wydaje mi się, że to jest film-poezja. Jedni go "czują" i oceniają na podstawie przeżyć. Drudzy analizują "co poeta miał na myśli" i przez to oceniają mi srogo.

Logicznie przecież to widzę - słodko-pierdzący film o sile człowieka. Uczuciowo - och och! słodko-pierdzący film o sile człowieka.

System oceniania też jest trochę krzywy. Często daję filmowi 10 i sama nie wierzę własnym oczom - dałam po 10 tak różnym filmom, że ich zestawienie aż razi w oczy.. Ale melodramat oceniam porównując do innych melodramatów, a film obyczajowy, porównując z inną obyczajówką. Albo daję 10 ze swoich prywatnych powodów ("Kosmiczny mecz" jest dla mnie super wyjątkowy - byłam na nim w kinie z bratem, gadaliśmy po tym przez tydzień i jest to bardzo miłe wspomnienie z dzieciństwa - dla mnie warte 10 punktów)

A na koniec - powinno się tę dyskusję pokazywać jako wzorcową, żadnych hejtów, każdy ma własne argumenty. Gdybym Cię spotkała w prawdziwym życiu pewnie byśmy się dogadały (nawet mając przeciwne zdania).
Może za to też warto dać 10 punktów "Cyrkowi motyli"? Zgromadził na swoim forum ludzi, którzy są na tyle kulturalni, że nawet nie zgadzając się prowadzą ciekawą rozmowę :) A to na forach Filmwebu ostatnio naprawdę rzadkość...

ocenił(a) film na 5
norsevia3

Bardzo Ci dziękuję za tę wypowiedź. Pewnie masz rację - przyznaję, że i ja oceniam bardzo wysoko filmy, które obiektywnie na to nie zasługują.
Z Twoich słów wynika, że ocena wysoka "Cyrku..." nie pochodzi od ukrytych zalet, których nie dostrzegłam, ale od prywatnych gustów oceniających. Ta interpretacja jest dla mnie, oczywiście, korzystna :)

ocenił(a) film na 7
Irma100

Niedawno obejrzałem w ramach wolontariatu. I co prawda nie powiem skąd wysoka ocena innych, jednak pewnie odpowiedź tkwi w łatwym i ładnym przedstawieniu cierpienia i wyjścia z niego. Daje pewnego kopa moralnego, jednak dłuższe o nim myślenie psuje ten efekt. Jak zbyt długie żucie pysznej gumy. To jest taka bajka, świat idealny. Nie ma nic wspólnego z życiem, ale można sobie obrazek z tego powiesić nad kominkiem, popatrzeć, podumać. Może niektórzy chcieliby się postawić w roli Vujicica? Żyłem i widziałem ludzi cierpiących, w tym nieuleczalnie. Nawet teraz trafiam do rodzin w ciężkich sytuacjach. Prawdziwe łzy, prawdziwe emocje. No ale tutaj to ładnie wygląda i nie trzeba się męczyć wychodzeniem z domu. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
Edward_Murrow

Pewnie masz rację. Pozdrawiam Cię serdecznie.

ocenił(a) film na 9
Irma100

A wpadł ktoś na pomysł, że obok b. dobrej historii stoi równie dobre wykonanie?

ocenił(a) film na 5
Ziutencja

Pomysł odrzucony - wykonanie było według mnie co najwyżej mierne. Ale dzięki :)

ocenił(a) film na 9
Irma100

Więc dziwne, że dałam 10 Incepcji skoro taką wagę przywiązujesz do montażu :)

ocenił(a) film na 9
Ziutencja

Dałaś*

ocenił(a) film na 5
Ziutencja

Akurat nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do montażu, na względzie mam bardziej grę aktorską, scenariusz, soundtrack. A b. dobre wykonanie czego Ci chodziło?

ocenił(a) film na 9
Irma100

Chodziło mi w głównej mierze o montaż, ale też o scenariusz, niezły soundtrack, fabuła, gra aktorska nieco na bok, bo mimo wszystko jest to lekka amatorka.

ocenił(a) film na 5
Ziutencja

Jesteś troszkę niekonsekwentna. Najpierw piszesz, że wykonanie jest bardzo dobre, Potem, że soundtrack niezły, gra aktorska na bok, a całość - "lekka amatorka".

ocenił(a) film na 9
Irma100

Bo całość jest lekko amatorka - i w tej kategorii należy ten film oceniać i nie być surowym bo nie zagrał DiCaprio czy inny lubiany aktor.
Wykonanie = całokształt. Tak, soundtrack też się pod niego zalicza.

ocenił(a) film na 5
Ziutencja

Prawdę mówiąc - trudno mi Cię zrozumieć.
Postawiłaś tezy:
1. Film ma b. dobrą historię i b. dobre wykonanie, i stąd wysokie oceny.
2. Nie należy oceniać go zbyt surowo, ponieważ wykonanie nie jest profesjonalne, a lekko amatorskie.

Nie widzisz tu sprzeczności?


Poza tym nie zgadzam się z żadną z nich - film nie ma ani świetnej fabuły, ani wykonania (czyli właśnie soundtracku, zdjęć, gry aktorskiej, montażu). Nie należy go też oceniać wyrozumiale dlatego, że jest zupełnie niezły w kategorii słabych filmów. Przepraszam, ale to byłoby bez sensu.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Irma100

Bo sprzeczności nie ma :) Oceniłam film w kategorii amatorskiej, jedno nie wyklucza drugiego, a więc:
- W kategorii amatorskiej jego wykonanie, fabułę można uznać za rewelacyjną.
- Patrząc na film w większym zakresie, stawiając go na jednej półce z profesjonalnymi produkcjami wypada blado.
Mam nadzieję, że teraz zrozumiesz.

Btw. Film nie należy do kategorii jak napisałaś SŁABYCH filmów, a filmów AMATORSKICH, a jest to zasadnicza różnica.

ocenił(a) film na 5
Ziutencja

Twoje tłumaczenie wysokich ocen zakłada, że wiele osób ma specjalną kategorie filmów wykonanych nieprofesjonalnie i w tej kategorii ocenia CM jako bardzo dobry.
Wątpię. Przede wszystkim - wymień mi chociaż 5 innych filmów, które zaliczasz do tej kategorii. Bo jeśli ta kategoria zawiera na przykład tylko CM, to ocen nie da się chyba usprawiedliwić. Przecież każdy jest najlepszy jako jedyny uczestnik zawodów, prawda? :)

Przecież sama przyznałaś, że film zasługuje na wyrozumiałość w ocenie ze względu na amatorskie wykonanie (samo to mnie nie przekonuje - Filmweb to nie yt, oceny powinny być chociaż troszkę merytoryczne).

ocenił(a) film na 9
Irma100

"Lawn Dogs", "Overnight", "October baby", "Into the thunder dragon"(!), "Silent things", "Niepokorna", "Mouth to mouth", "Dita Von Teese. La beauté dévoilée", można wymieniać dłużej.

Myślę, że jest trochę takich osób :) KAŻDY film jest oceniany inną miarą, być może nawet nieświadomie. Ze względu na aktora, być może z powodu scenografii - różnie. Gdyby tak oceniać wszystkie filmy tą samą miarą, to porównywanie ich byłoby raczej ok. A teraz wyobraź sobie porównanie "Dwunastu gniewnych ludzi" do "Cyrk Motyli". Tego się nie robi - bo to zupełnie różne produkcje i różnie powinny być brane pod uwagę.

Możliwe , że plotę już trzy po trzy, nie pierwszy, nie ostatni raz. Ale takie jest moje zdanie :P

ocenił(a) film na 5
Ziutencja

Zawstydziłaś mnie :) - widziałam tylko October Baby (swoją drogą, zapamiętałam dość dobrze, żadne niedociągnięcia nie rzucały się specjalnie w oczy).

Ja nie mam nic przeciwko ocenianiu filmów różną miarą - bo przecież jak można porównać np. "Spirited away" i Bondy :)
Poza tym moje oceny często są sentymentalne - na przykład bardzo wysoko oceniłam "Robin Hooda" z Russelem Crow i Cate Blanchett, chociaz nie jest to arcydzieło. Po prostu bardzo dobrze wspominam tę wizytę w kinie, uwielbiam Cate, podobała mi się ścieżka dźwiękowa.
Wymieniłam trzy powody, dla których niezbyt mocny film ma u mnie tak wysoką ocenę. I właśnie o tego typu powody pytałam w kontekście CM. Dosyć dobrze zrozumiała mnie norsevia3.
Kiedy zakładałam ten temat, liczyłam właśnie na rzeczy, które ludzi w tym filmie urzekły. Które sprawiły, że został oceniony tak wysoko. Ponieważ mnie nie urzekło praktycznie nic.

ocenił(a) film na 9
Irma100

Subiektywizm je nieodłączny. Ocena dla CM skoczyła w moim wypadku o oczko w górę, przez moją kilkuletnią fascynację Nickiem Vujicicem.
October Baby to dobry film, ale zwróć uwagę na doświadczenie reżysera, scenarzysty lub aktorów - w sumie znikome.

Ziutencja

A ja dam taka mała radę - w niektórych przypadkach nie powinno się analizować, rozkładać na czynniki pierwsze, zastanawiać się, oceniać... W niektórych przypadkach trzeba tylko poczuć...
A za co tak wysoka ocena? Za to ze w dzisiejszych czasach megaprodukcji za kolosalne pieniądze, wielkich gwiazd, hitów kinowych, komuś chciało się pomysleć i stworzyć coś tak krótkiego a z takim przekazem. Za to, ze gra tam człowiek którego rola ciągnie się przez całe jego życie, na którego miejscu większość z nas by się załamała a on mimo to jest szczęśliwy i od którego mogli byśmy się uczyć... Za przekaz którego większość z nas nie potrafi zrozumieć bo się z nim nie boryka na codzień... i za to, ze dzięki takim "ckliwym", "amatorskim" produkcjom, ja, zwykły szarak, czuje się szczęśliwy z tego co mam, mimo ze czasem wydaje mi się ze jest chu.owo... Nie jest...
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
Adziorex

Dziękuję za radę, ale w tym przypadku chyba nie ma zastosowania - bo ja tego filmu nie "poczułam". Oczywiście rozumiem, że fabuła jest w pewnym sensie pretekstowa, sensem filmu jest chyba właśnie przekaz. Może to wrodzony cynizm nie pozwolił mi zachwycić się tym filmem, ale nie rozumiem, dlaczego ważny morał (podany bardzo wyraźnie, wprost i subtelnością łopaty) miałby usprawiedliwić wszystkie niedomagania dzieła.

Z drugiej strony, jeśli na Ciebie podziałał z taką siłą, to chyba film spełnił swoją rolę.

Irma100

Ważny morał podany łopatologicznie może usprawiedliwiać z tego samego powodu co w Twoim przypadku Cate w Robin Hoodzie którego oceniłaś w mojej ocenie znacznie wyżej niż na to zasługuje. To po prostu idywidualna ocena każdego z nas i nie ma sensu się nad tym rozwodzić. Odbiór każdego filmu zależy od naszego poziomu empatii, od kultury, idei jakie wyznajemy, obeznania w dziedzinie filmu, muzyki itd. Jak wiec można wytłumaczyć czemu dałem temu filmowi dyszkę...? Ty go nie poczułaś, a mnie scena w której chłopiec o kulach podchodzi do Nicka, i pełen podziwu w oczach przytula go, rozwaliła na łopatki... Nie wiem czy masz styczność z niepełnosprawnymi dziećmi... Nie wiem czy wsród przyjaciół masz niepełnosprawna osobę... Jeśli nie, to może tłumaczy to po części fakt czemu go nie poczułaś... Ja poczułem i chylę czoła.
Pozdrawiam ciepło i wszystkiego dobrego w 2015!

ocenił(a) film na 10
Adziorex

W 100% zgadzam się z powyższą wypowiedzią! Lepiej tego ująć chyba nie mogłam.

ocenił(a) film na 5
Adziorex

Również wszystkiego dobrego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones