Jakoś tak bez entuzjazmu się oglądało. Powoli, łóżkowo nawet, niby klimatycznie, ale człowiek miał wrażenie, że zaraz będzie jakiś napad, albo gag, a tu nic. Nic się nie dzieje. Normalnie pech. Całość blada i niewyraźna jak miny Macyego.
bo to nie byl transformer. to nie jest film dla gimbusow.