Film który wzbudził u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony dobra gra aktorów. Dobra scenografia i zdjęcia. Przyzwoicie opowiedziana historia. Z drugiej zaś strony sporo nonsensów. Beznadziejna rola Pinochetta. Mogli znaleźć kogoś choć trochę podobnego fizycznie. Szef sekty zachowuje się jak herszt gangu a nie sekciarz religijny.
Dodatkowo film gloryfikuje próbę przewrotu w Chile której chcieli dokonać komuniści związani bezpośrednio z Fdelem Castro. Popierani przez ZSRR chcieli stworzyć z Chile drugą Kubę. Ten film dopuszcza się gloryfikacji bojówkarzy komunistycznych i to przekreśla go w mojej ocenie. Gdyby nakręcili sequel to główny bohater by działał w Bader Mainhoff lub Czerwonych Brygadach.