Najnowszy film Allena. Tłumaczenie oczywiście pojechane sugerujące głupią komedię dla nastolatków. Tymczasem film ten to mistrzowska inteligentna komedia obyczajowa w allenowskim stylu. Spojrzenie na świat w tym na miłość z perspektywy zaawansowanego wiekiem , pełnego sarkazmu i pewnej wyniosłości niedoszłego noblisty z dziedziny fizyki. Gość określa siebie jako geniusza i nie przepada za ludźmi których w większości uważa za półgłówków, imbecylów wiodących egzystencję zombie. I ma rację. Pierwszy opis na filmwebie to jakieś bzdury.
Spostrzeżenia celne i dobitne z nutką egzystencjonalnych rozterek głównego bohatera a może i samego Allena posuniętego już przecież wiekiem. Ile w Borisie Allena sami osądźcie. Z niezwykłą precyzją Allen łamie tabu (czy aby na pewno?) snując fabułę wokół związku o wiele starszego z młodszą, miłosnego trójkąta czy gejowskiej pary. W dodatku zagęszczenie komizmu w tym filmie jest nadzwyczaj duże plus zwroty Borysa wprost do widza:) Jestem absolutnie zaskoczony tak dobrym filmem. Nowy Allen nie jest zły.
9/10
W mniejszym gronie i bez nutki alkoholu we krwi film mniej bawi, ale i tak jest to świetny zbiór celnych uwag starzejącego się Allena na życie w tym głównie miłość i rolę przypadku. 8/10