Niby Gen Z ale chyba jednak duszą jestem chlipiącym millenialsem. Dawno nie widziałam czegoś, z czym byłabym tak zgodna. Rozumiałam każdą emocję, każdy ruch ze strony i obu panów, i samej Daphne. Rozumiałam dlaczego każdy z nich robił to co robił. To fakt, czasem trzeba coś skończyć żeby coś zacząć. Wydaje mi się że sama skończyłam pewien etap w swoim życiu, a teraz czekam na nowy beginning.