Takiego zwrotu akcji bym się nie spodziewał. Howard od samego początku wyglądał mi na porywacza. Wymyślił jakąś bajeczkę i teraz główna bohaterka ma za zadanie się wydostać z jego objęć, czyli, jak to bywa w wielu tego typu filmach. A tutaj zonk! Film nie jest arcydziełem, na pewno nie zasługuje na ocenę 10, w zasadzie, jak na Thriller to klimatu i napięcia było tutaj, jak na lekarstwo, ale w późniejszej fazie zacząłem się zastanawiać, czy Howard czasem jednak nie ma racji, że być może to nie jest porwanie z wymyśloną bajeczką, ale takiej końcówki, bym się nie spodziewał. Gdy Michelle stała na samochodzie na końcu filmu, byłem przekonany, że coś jest na rzeczy, że jednak Howard miał rację, gdy latało "czarne coś" na niebie. Byłem pewien, że to helikopter, ale dostałem konkretnego zonka, gdy okazało się, że to statek obcych. Dla niektórych może i końcówka była przesadą totalną, ale na mnie sprawiła ogromne wrażenie, jestem pełen podziwu dla reżysera. Bardzo dobra robota!