PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=714080}

Cloverfield Lane 10

10 Cloverfield Lane
6,5 102 549
ocen
6,5 10 1 102549
6,9 27
ocen krytyków
Cloverfield Lane 10
powrót do forum filmu Cloverfield Lane 10

Witam,
Chciałem napisać swoje wrażenia z filmu. Jednakże skupie się przede wszystkim na postaci Howarda, którego tak genialnie zagrał Josh Goodman. Z jednej strony dobry gospodarz, z drugiej tyran. Ale czy można go winić? Kto mógłby się podobnie zachować jak on, gdyby posiadał też taką wiedzę? Był w końcu żołnierzem marynarki, majstrował przy satelitach. Z pewnością słyszał stamtąd pewne rzeczy, skąd wzięła się jego obsesja na temat bezpieczeństwa, w końcu nie było mówione gdzie naprawiał te satelity, mogło to być równie dobrze w NASA.
Do tego jaką okazał się dobrą osobą, ratując dwie osoby, lecz nie do końca chciał, tak wyszło. Michelle uratował, bo zderzył się z nią na drodze i chciał jej w ten sposób pomoc. A Emmett z kolei pomógł mu w budowie bunkra. Wiem ze piszę z lekką ironią, celowy zabieg. Ale czego się tak naprawdę oczekuje od dobrego gospodarza? Pewnie dachu nad głową, pożywienia, towarzystwa, pewnej wiedzy na różne tematy, przedmioty do zabicia czasu(choć jak gospodarz dobry, to można się bez tego obejść) i przede wszystkim bezpieczeństwa. I tak stworzyła nam się definicja dobrego gospodarza.
Lecz nie do końca. Jednocześnie nasz gospodarz ma świadomość, iż będąc za Legią Warszawą, ma poczucie świadomości, iż zaprosił projektantkę mody i biegacza, którzy nie interesują się piłką nożną. Co więcej, woleliby już kibicować Wiśle Kraków. Jednakże Gospodarz próbuje ich zaznajomić ze swoim sportem, nie ma zamiaru poznawać ich, chce żeby to jego był priorytetem wręcz na sile i broni się przed wszelkimi niesubordynacji.
Nie ciągnąc już tego porównania, które średnio mi wyszło, choć mógłbym go ciągnąć dalej, to tak chciałem mniej więcej przedstawić jego kodeks moralny. Wielce przypuszczając, że tam na górze czeka ich co najmniej śmierć, starał się jak tylko mógł, by czuli się bezpieczni, jak i on sam. No bo skoro wie tyle, to czemu on miałby zginąć? Dlatego kiedy Michelle sama się przekonuje za pierwszym razem, co się dzieje na górze, to Howard staje się przede wszystkim tym dobrym gospodarzem. Prosi nawet o pomoc gdy go potrzebuje.
Najbardziej mnie przeraża fakt, że przez prawie cały film ja się z nim utożsamiam, nie z Michelle. Na samą myśl po prostu czuję pewne przerażenie w sobie. No bo czy byłbym zdolny kogoś zabić nawet w tak ograniczonym gronie, bo uważam że tak jest bezpieczniej dla wszystkich bez względu na wszystko? Co z tego ze nie wiedziałbym na 100% co się na górze dzieje, przecież posiadałbym pewna wiedzę, na której opierałbym całe swoje bezpieczeństwo. Przecież jakby człowiek nagle wylądował w dżungli bez nikogo i bez sprzętu, to przede wszystkim polegałby na swojej wiedzy, a gdy to nie wystarcza, to musi wystarczyć instynkt. Na tym polegało całe zachowanie Howarda. Ten cały bunkier to nic innego jak metafora jego instynktu przetrwania. Wyjście z bunkru oznaczałoby przy jego wiedzy śmierć i jakakolwiek próba tylko do tego przybliża. A przecież każdy by prawdopodobnie zachowałby się podobnie jak Howard. Jedynie co nas różniłoby od tego to podejście do całej sytuacji, np. porozmawianie z reszta grupy o tym. Nasz gospodarz próbował, ale każdy ma w końcu własny wybór, tak jak Emmett miał, kiedy pomagał Michelle. W pewnym sensie Howard jest postacią tragiczna, bo to o nim jest w końcu film, 10 Cloverfield to w końcu był adres do jego farmy. Howard ciężko dążył do swojego celu, nawet żeby uspokoić Michelle ogolił się, co przypuszczam było efektem tego co przy okazji zrobił. Starał się do końca być dobrym gospodarzem, który chroni swoich gości. Może po tym wszystkim lepszym porównaniem byłoby, iż doktor sprawdza, czy pewne obiekty typu małpy da się ucywilizować, a jak nie to wyrzuca, ale siedzi mi w głowie jednak motyw z gospodarzem. A ja się przy nim do tego wszystkiego potrafiłem utożsamić, nawet w momencie po trwałym obrzydzeniu że tak to ujmę. Do tego końcowa próba przyciągnięcia do swojej strony Michelle na siłę, to było nic innego jak błaganie o litość i zaufanie w jego poglądy, jednak już było za późno.
Kiedy o tym wszystkim piszę, to jednocześnie czuje się spokojniejszy iż mogłem to z siebie wyrzucić, lepiej przeanalizować psychologie całej postaci, która została tak świetnie napisana, a przez Johna Goodmana tak świetnie zagrana, po prostu chyle czoła przed nim i scenarzystami.
Jeśli chcecie wiedzieć co myślę o reszcie filmu i bohaterach, to napiszcie w komentarzach :)
Dobrze, że to tylko film

ocenił(a) film na 8
DerSupreme

Warto też dodać, że odgrywał główną rolę przy budowie całego klimatu nasz Howard. Nie ma co, klimat jest zrobiony po mistrzowsku, odpowiednio buduje napięcie aż do wyjścia Michelle, naprawdę nie wiem jak tak słabo można oceniać ten film :(

DerSupreme

Również nie rozumiem tak niskiej oceny filmu. Jednak zupełnie nie zwracam na nią uwagi, liczy się własny odbiór. A ten u mnie jest bardzo pozytywny. Goodman znakomity :)

DerSupreme

John nie Josh

ocenił(a) film na 8
Kingpin7

Faktycznie, dzięki (poprawione)

ocenił(a) film na 8
DerSupreme

Nie wiedziałem, że nie można edytować wiadomości :(

DerSupreme

O co chodzilo z ta laska Britney czy jakos tak? Po co.mowil ze to jego.corka?

DerSupreme

Howard miał pomieszane w głowie. Miał rację do tego, że na zewnątrz jest niebezpiecznie, co nie umniejsza faktu, że był pomyleńcem. I w zasadzie mamy to pokazane na filmie jasno i wyraźnie. Najpierw wydaje się być pomyleńcem, choć widz tego nie wie do końca, potem zgrywa normalną osobę - bardzo udany zabieg, gdyż widz traci czujność, następnie gdy zabija Emmeta, już wiemy na 100%, że Howard to szajbus.
Co tu więcej pisać? Oto cała psychologia postaci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones