Swietny film ukazujacy dramat dziecka i jego rodziny, ktora nie rozumie gry w chlopca.
Ale wedlug mnie to zadna gra! Laura to chlopiec w ciele dziewczynki, ktory odkrywa swoja
meskosc przebywajac wsrod chlopcow.
Scena ubrania sukienki i pokazania sie w niej znajomym jest po prostu okrutna!
Mimo, ze jest to piekna, kochajaca sie rodzina, uwazam, ze rodzice wyrzadzaja okropna
krzywde dziecku zmuszajac do bycia kims kim nie chce byc. A moze warto byloby
zainteresowac sie hermafrodytyzmem...

PS:
'Według świadectwa urodzenia, każdy jest kobietą lub mężczyzną. Nigdy obojgiem naraz.
Tymczasem natura jest znacznie mniej kategoryczna w swych kreacjach. Jedno na pięćset
niemowląt to hermafrodyta. Zaraz po narodzinach jest operowane, a lekarz staje się wyrocznią
decydując, czy dziecko będzie chłopcem, czy dziewczynką. Pomimo tego, że statystycznie
dzieci z cechami obu płci rodzi się więcej niż z zespołem Downa, to jednak hermafrodyci
formalnie nie istnieją.'