które musiało żyć z tą kobietą ..płakałam jak bóbr na tym filmie, myślałam sobie dzięki bogu to tylko film:) a tu proszę biografia:)
Cześć zgadzam się z tobą, film wzruszył mnie niesamowicie. Tyle, że ja płakałam na końcu jak córka jechała ze swoim ojcem i śpiewali tą samą piosenkę, co kiedyś. Film jest piękny. Ale trzeba przyznać, że matka zrobiła wszystko, co mogła, aby dziecko wyszło na ludzi. Odniosłam wrażenie, że matka nie kochała swojego synka, tzn. kochała z obowiązku, co zresztą było widać. Brittany zagrała bardzo dobrze, Drew także. Pozdrawiam
Dziecka? Chyba glownej bohaterki mega szkoda. To dziecko zrujnowało jej zycie.
A ona i tak poświęciła mu całą swoja młodość bo na pomoc nikogo innego nie mogla liczyć.
To dziecko zrujnowalo jej zycie.
Rozumiem zachowanie matki i współczuje jak była nastolatka, ale to dziecko nie jest niczemu winne, a ona wiedziała, co robi i sama wybrała również ojca dziecka… jak dla mnie bohaterka irytująca, nawet jako dorosła nie dojrzała , na syna przerzuciła niespełnione marzenia i tak jak mówili sami w filmie - myslala ciagle tylko o sobie i ze wszystko przydarza się tylko jej, wszelkie problemy tylko jej dotyczą.
Miałam podobnie.
Ten chłopczyk nadawał się na długotrwałą terapię. Ojciec, który go kochał - zostawił go dla nałogu. Chłopca nie zostawiła matka, ale go nie kochała ("miłość z obowiązku" - no ja dziękuję...)