...żadna cukierkowa blondynka w stylu Hudson czy Witherspoon (które bardzo lubię).
Ale mimo wszystko było to więcej niż trochę załosne - poszukiwanie chłopaka na siłę, itd. I cały ten ślub taki przerysowany do bólu, wariacje z druhnami...
6/10.
Mnie natomiast właśnie się podobało to, że było to takie naturalne - żadnych gwiazd, na których widok od razu wiesz, że to Hudson czy Diaz. Mężczyźni byli przystojni, choć nie tak jak się tego oczekuje od gwiazd Hollywood. Raczej tacy faceci z sąsiedztwa. Tak samo aktorki - są ładne, ale nie są piękne, jakby wyszły dopiero co od fryzjera i manikiurzystki. Wyglądają jak zwyczajni ludzie.
Fajna komedia romantyczna, taka na długie wieczory :)